Po kuriozalnych wywodach Szymona Hołowni na temat armii przyszedł czas na równie specyficzne wypowiedzi o geopolityce.
– Gdybyśmy byli w Trójkącie Weimarskim dzisiaj rzeczywiście znaczącym głosem i gdyby ten Trójkąt Weimarski rzeczywiście funkcjonował, to może być może mielibyśmy wpływ na Nord Stream 2, ale zgodnie z decyzją Kaczyńskiego wypięliśmy się na cały świat, uznaliśmy, że jesteśmy wyspą, która do współpracy nikogo nie potrzebuje, a jak do Brukseli, to tylko pieniądze. I dzisiaj mamy to, co chcemy. To śmiertelnie niebezpieczna polityka w takich warunkach geopolitycznych, co przypomniał nam teraz Łukaszenka — mówił Hołownia na antenie Polsat News.
Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy to nie Berlin trochę się na nas wypiął kooperując z Moskwą, Hołownia odpowiedział:
– Ale panie redaktorze, to jak myśmy upokarzali Berlin i to jak myśmy upokarzali wszystkich partnerów w UE przez ostatnie lata to nie ma absolutnie precedensu. Jeśli się kogoś upokarza, cały czas obraża, cały czas się tłumaczy, że my sobie sami poradzimy, a was to uczyliśmy jeść widelcem, a wam będziemy wypominali różne inne rzeczy, to proszę wybaczyć, ale gdy przyjdzie do załatwiania wspólnych interesów, to może być kłopot – plótł Hołownia
Na tym nie skończyły się dywagacje byłego kandydata na prezydenta.
– Dzisiaj naszą racją stanu jest to, żebyśmy byli przy wszystkich stołach, przy których decydują się tak ważne kwestie. I myślę, że dzisiaj problemem jest to, że stosunki z tą administracją USA wyglądają tak, że prezydent Duda powinien móc zadzwonić do Joe Bidena i spróbować porozmawiać z nim porozmawiać z nim w sposób bezpośredni, chociaż przypuszczam, że nawet gdyby dzwonił, to nikt tam tego telefony od niego nie odbierze — twierdził Hołownia.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!