Wiek XX przyniósł wielu krajom panowanie dwóch straszliwych ideologii – nazizmu i komunizmu. Obecne stulecie z kolei obrodziło w szaleńców, którzy stawiają sobie za cel walkę z rodziną, dla których polska rodzina jest czymś tak obrzydliwym, jak dla nazistów obrzydliwi byli Źydzi i inni podludzie (niem. Untermenschen), a dla komunistów – kapitaliści i obszarnicy.
Na Onet Kultura opublikowano rozmowę z Sylwią Chutnik. Pisarka i feministka jest pierwszą bohaterką cyklu #OdkrywamySię, tworzonego we współpracy ze stowarzyszeniem Miłość Nie Wyklucza, działającym na rzecz osób LGBT+. Rozmowa wpisuje się w cykl ataków na rodzinę, gdzie rodzina przedstawiana jest nie jako oaza miłości i dobroci, ale jako siedlisko zła, przemocy i wszelkich patologii.
Chutnik w rozmowie odniosła się do obchodzonego w niektórych kręgach w czerwcu “miesiąca dumy LGBT”. jej zdaniem osoby o innej orientacji seksualnej są w Polsce poddane ostracyzmowi społecznemu.
– Miesiąc Dumy dla wielu osób jest miesiącem dumy, że się w ogóle przeżyło. W przypadku Polski oczywiście można dostać wpier***, można zostać zwolnionym z pracy, wyrzuconym ze wspólnoty rodzinnej, sąsiedzkiej, przyjacielskiej – mówiła działaczka.
– Ponosi się bardzo konkretne konsekwencje, istnieje ostracyzm społeczny i ulubiony polski sport, czyli plotkowanie za plecami, który bardzo skutecznie potrafi osłabić chęć do życia w społeczeństwie – dodawała.
Szczególnie szokują słowa pisarki o celach przyświecających społeczności, do której należy. Chutnik nie kryje się z tym, że chce “podważyć tradycję polskiej rodziny”.
– Kiedy czasem mówi się: “homoseksualiści przyszli z siekierami na naszą polską rodzinę”, część osób ze środowiska mówi: “nie, absolutnie, jesteśmy tacy jak wy”. Ja mówię inaczej: jesteśmy tu, by podważyć tradycję polskiej rodziny – patriarchalnej, przemocowej, toksycznej, obrzydliwej, w której toczą się potworne rzeczy, bo ktoś chce, by działy się za zamkniętymi drzwiami – stwierdziła w rozmowie.
– Jesteśmy po to, by przewietrzyć Polskę, rodzinę, otworzyć okna na oścież, żeby ten przeciąg wywalił całą toksynę, żeby wreszcie ludzie przestali ściemniać, że wujek mieszka z kolegą, ciocia jest starą panną, a tata wieczorami nie chodzi do gejowskich klubów. Po co to całe udawanie? Mówi się czasem, że to państwo jest z tektury, a ja mam wrażenie, że heteroseksualizm jest z tektury – dodaje.
W ostatnim czasie na wiodących portalach mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem na rodzinę, niejako w uzupełnieniu do trwającego od lat ataku na religię, na Kościół, na naród… Lansowany jest tam model rozkapryszonego egoisty, nastawionego wyłącznie na zaspokajanie doraźnych zachcianek, który nie ma prawa nikogo kochać, nie powinien też sięgać myślami zbyt daleko – ani do przodu, ani do tyłu. A w szczególności winien być podatny na zmieniającą się i lansowaną przez speców od reklamy modę, by wiedzieć, kim i czym należy się dziś zachwycać, a z kogo i z czego wypada się śmiać, co i kogo potępiać… Przy tym to, co jest aktualne dziś, jutro już aktualne być nie musi…
Taki to świat wartości, czy raczej antywartości próbuje nam się narzucić…
/onet.pl, dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!