W trakcie sesji Rady Gminy Kartuzy jedna z radnych zapytała burmistrza o to, czy zareaguje w sprawie prostytutek stojących przy wjeździe do miasta. Mieczysław Gołuński odpowiedział kobiecie w skandaliczny sposób.
O sprawie informuje Radio Gdańsk. Na ostatniej sesji radna Prawa i Sprawiedliwości Klaudia Kałużna zwróciła się do burmistrza Mieczysława Gołuńskiego z pytaniem o prostytutki stojące na rogatkach miasta. Kobiety świadczą usługi przy trasie Dzierżążno-Kartuzy.
To, w jaki sposób odpowiedział jej burmistrz, oburza. – Dużo osób stoi przy ulicy, sprzedają jagody, sprzedają truskawki. Te panie sprzedają widocznie może swój urok. Jeżeli pani uważa, że należy coś z tym zrobić, to myślę, że najlepszą będzie formą, jeśli pani tam stanie i będzie pikietować i przestraszy innych facetów, którzy się tam zatrzymują – mówił polityk.
Radna czuje się obrażona wywodami burmistrza. – Uważam, że to jest trochę seksistowskie i szowinistyczne. Burmistrz przesadził, traci tym w oczach kobiet, mieszkanek, mieszkańców. Myślę, że stanowczo nie na miejscu – komentuje radna Kałużna.
Radna nie wyklucza też skierowania przeciwko burmistrzowi pozwu o naruszenie dóbr osobistych.
Rozgłośnia o komentarz zwróciła się do burmistrza; mężczyzna nie przeprosił.
– Ja jej nie obraziłem w żaden sposób. Nie powiedziałem, że ma pójść i cokolwiek tam robić, znaczy powiedziałem tylko, że jeżeli chce, to może taką formę przyjąć. Wziąć jakieś banery i stanąć, żeby odstraszyć klientów, bo nie znam innej formy – mówił.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!