Podczas trwania terrorystycznego ataku w Londynie wielu ludzi wbiegało do okolicznych lokali w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Takim okazał się też pub Wheatscheaf, w którym menadżerem była Polka Magdalena Antolak. Nie wpadła w panikę, ale po ukryciu ludzi zabarykadowała drzwi wejściowe przy użyciu beczek z piwem.
W pewnym momencie islamscy terroryści dostrzegli ludzi ukrywających się wewnątrz lokalu. Próbowali wedrzeć się do środka i wymordować przebywające wewnątrz osoby. Uderzali w drzwi, ale były na tyle dobrze zabarykadowane przez Polkę, że nie byli wstanie ich sforsować.
Jeden ze świadków opisuje chwilę ataku. Nikt nie wiedział co się dzieje, ale gdy ukrywający się ludzie dostrzegli trzech spokojnie idących ulicą mężczyzn, domyślili się, że to zamachowcy. Ci próbowali wedrzeć się do lokalu. Świadkowie widzieli na jednym z napastników przypięty pas z jakimiś pojemnikami. Byli przekonani, że to ładunki wybuchowe, które terrorysta za chwilę zdetonuje. Później okazało się, że to była atrapa.
Wkrótce na miejscu pojawiła się policja, która zastrzeliła napastników. Funkcjonariusze poinformowali ukrywających się ludzi, że muszą natychmiast opuścić okolicę, bo wszystko musi zostać dokładnie sprawdzone przez policyjnych techników.
Źródło: wmeritum.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!