We Francji znaleziono zwłoki zaginionego 13-latka z Marsylii. Miał odpiłowaną i częściowo zjedzoną głowę, której resztki spoczywały w wiadrze. Policja z departamentu Bouches-du-Rhône dokonała tego makabrycznego odkrycia 18 lipca, w niedzielę wieczorem w Tarascon. Podejrzewany o popełnienie tej zbrodni ludożerca został zastrzelony w nocy przez policjanta w Arles.
Wszystko zaczęło się w niedzielę około godziny 23.00 od telefonu na posterunek człowieka, który twierdził, że widział torbę zawierającą ciało człowieka w willi w Tarascon. Kiedy przybyła na miejsce policja dom nikt im nie otwierał.
Prokurator udzielił zgody na wejście i funkcjonariusze rzeczywiście znaleźli w torbie zwłoki rozczłonkowanego ciała. Ustalono, że jest to ciało 13-latka, który dwa dni wcześniej uciekł z domu w Marsylii. Ciało miało odciętą rękę i głowę. Głowę znaleziono w wiadrze, częściowo zjedzoną…
W domu znaleziono przedmioty satanizmu, co skierowało śledztwo na tego typu motywy zbrodni. Właścicielem willi w Tarascon był trzydziestolatek znany policji z aktów przemocy, ale i problemów psychiatrycznych.
Został zauważony w Arles, ale uciekł. W czasie pościgu został zastrzelony… Policja więcej szczegółów o jego tożsamości na razie nie podała.
/Le Figaro, nczas.com/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!