W związku z atakami w południowej Szwecji na uchodźców ora lewicowych aktywistów postawiono zarzuty trzem mężczyzną, któzy zostali określenie jako “prawicowi ekstremiści”.
Prokurator Mats Ljungqvist połączył mężczyzn z nieujawnionym urządzeniem znalezionym 25 stycznia w pobliżu obozu nowo przybyłych imigrantów, a także z bombą, która poważnie zraniła jedną osobę w listopadzie 2016 r. Działo się do w Goteborgu w pobliżu biur jednej z grup lewicowych w Szwecji.
W kwestii znalezionego urządzenia stwierdzono, że wskutek błędu konstrukcyjnego, nie doszło do żadnego wybuchu, urządzenie nie zadziałało.
Ljungqvist powiedział, że mężczyźni byli niezadowoleni z przywództwa White-supremacist Nordic Resistance Movement, gdyż ugrupowanie ich zdaniem nie używa brutalnych środków do osiągnięcia swoich celów, jakim jest m.in. przeciwstawianie się imigracji. Dwóch z trzech mężczyzn odbyło wcześniej szkolenie wojskowe w Rosji.
Zdaniem Ljungqvista akty dokonane przez mężczyzn nie były powiązane z nordyckim ruchem oporu. Wskazał on, że działali samodzielnie. Szwedzka służba bezpieczeństwa SAPO była częścią grupy dochodzeniowej, która doprowadziła do aresztowania mężczyzn.
Źródło: ndie.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!