Tylko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku 367 policjantów chicagowskich przeszło na emeryturę. Narzekają, że miejscowa społeczność traktuje ich jak wrogów. Niemal trzymilionowe miasto zmaga się także z falą przemocy. W tym roku – do 11 lipca – miały tam miejsce 382 morderstwa.
– Ludzie widzą w nas wrogów, a my nimi nie jesteśmy. Wszystko, co staramy się zrobić, to pomóc społeczności miasta Chicago – cytuje telewizja CBS jednego z funkcjonariuszy. Miał za sobą prawie 25 lat w pracy, w ciągu ostatniego roku przeszedł na emeryturę.
Z danych rejestrów publicznych wynika, że w 2017 roku 37 funkcjonariuszy odeszło z Departamentu Policji w Chicago (CPD) jeszcze przed uzyskaniem uprawnień do emerytury. W tym roku do tej pory ich liczba się niemal podwoiła i wynosi 68.
W 2018 roku było 339 emerytur. W następnym roku, w 2019, było ich 475. W 2020 roku było 560 odchodzących na emeryturę. A już w tym roku tylko do czerwca 367 – wylicza CBS.
Stacja przytacza wypowiedź jednego z funkcjonariuszy, który odszedł z departamentu z licznymi pochwałami, ale miał już wszystkiego dosyć. – Plują na nas. Rzuca się w nas różnymi rzeczami, oni się z nami biją. Ludzie protestują, wyzywają nas i są to nie tylko protestujący – mówił emerytowany policjant.
Jego zdaniem szeregowi pracownicy CPD nie mają ze strony szefa policji i burmistrza należytego wsparcia, którego potrzebują do wykonywania swoich obowiązków. – Grożą nam pozwami sądowymi, oskarżeniami, zwalniają z pracy. (…) Wykonujemy naszą pracę najlepiej jak potrafimy. Stańcie po naszej stronie. Nie odrzucajcie nas na bok – apelował.
Przypomnijmy w tym miejscu nasz materiał sprzed dwóch miesięcy:
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!