W tym szczególnym dniu warto przypomnieć dziedzictwo Romana Dmowskiego dla Polski. Dziś przypada 157 rocznica urodzin wielkiego Polaka.
Roman Dmowski urodził się 9 sierpnia 1864 roku w Kamionku (dzisiaj to obszar Warszawy). Ukończył III Gimnazjum w Warszawie, a w 1886 roku zdał maturę i dostał się na Wydział Matematyczno-Fizyczny Uniwersytetu Warszawskiego. Trzy lata później został członkiem Związku Młodzieży Polskiej („Zet”), a także wstąpił do Ligi Polskiej.
Ukończył uniwersytet z dyplomem „kandydata nauk przyrodniczych”, co odpowiada dzisiejszemu doktoratowi. Dalej kontynuował studia w Paryżu (1891–1892). Po powrocie do Warszawy przekształcił Ligę Polską w Ligę Narodową i stanął na jej czele.
Wracając z Paryża w roku 1892 został aresztowany przez rosyjską policję w związku z trzeciomajową manifestacją z roku poprzedniego. Dmowski spędził cztery miesiące w warszawskiej Cytadeli. 3 stycznia 1893 r. po wpłaceniu kaucji na kilka miesięcy opuścił więzienie.
W latach 1898-1900 odbył trzy podróże do Francji i Anglii. Był również w Brazylii. W 1901 r. przeniósł się do Krakowa, a wraz z nim trafił tam “Przegląd Wszechpolski”.
Kiedy Rosja zaczęła wojnę z Japonią, a jej sytuacja wewnętrzna była coraz bardziej niespokojna, Dmowski wyruszył do Tokio, aby przedstawić władzom japońskim polskie dążenia niepodległościowe. Na miejscu spotkał Józefa Piłsudskiego, który przybył tam z identycznym zamiarem. Piłsudski jednak chciał zaprezentować Japończykom koncepcję polskiej rewolucji na ziemiach rosyjskich. Dmowski był przeciwnego zdania. Uważał, że działań ze strony Polaków nie należało łączyć ze sprawą rosyjskich rewolucjonistów, gdyż cele jednych i drugich są całkowicie rozbieżne. Ponadto przekonywał, że wsparcie dla polskich rewolucjonistów nie przyniesie nic dobrego Japonii.
W roku 1905 zamieszkał znowu w Warszawie. Dzięki jego staraniom endecja uzyskała decydujący wpływ na życie polityczne w Królestwie Polskim (Kongresowym), a w 1907 roku został wybrany do rosyjskiej Dumy, w której został przewodniczącym koła polskiego.
“W 1908 roku wydał swe główne dzieło geopolityczne “Niemcy, Rosja i kwestia polska”, w którym wskazywał, że największym zagrożeniem dla Polski są Niemcy. Uważał, że sprawę polską należy połączyć z sojuszem brytyjsko-francusko-rosyjskim, zwanym Ententą. Żydów uważał Dmowski za żywioł niepewny, sprzyjający Niemcom, a przez to wysoce niepożądany na ziemiach polskich” – pisał o Dmowskim profesor Wojciech Roszkowski.
To właśnie te krytyczne wobec Żydów słowa sprawiły, że w późniejszych latach Dmowski został jednoznacznie określony jako zaciekły antysemita, a nawet faszysta. Pogląd ten w niektórych środowiskach lewicowych utrwalony jest także dzisiaj, lecz wynika on z braku zrozumienia książek i esejów Dmowskiego.
Dmowski wskazywał ponadto, że dla Rosji i Austrii kwestia polska była problemem lokalnym, podczas gdy dla Niemiec istnienie Polski ma znaczenie zasadnicze i jest związane z możliwościami ekspansji na Wschód. Uważał także, że Niemcy będą podejmować próby współpracy z Rosją przeciwko Polsce, która stoi na drodze ich dominacji.
W listopadzie 1914 roku, niedługo po wybuchu I wojny światowej wszedł w skład utworzonego w Warszawie Komitetu Narodowego Polskiego. Skupiał on głównie przedstawicieli Narodowej Demokracji oraz Stronnictwa Polityki Realnej. W czerwcu 1915 roku Dmowski wyjechał do Piotrogrodu, lecz już w listopadzie ruszył do Londynu. Przeprowadził tam bardzo intensywną działalność uświadamiającą zachodnich polityków o sytuacji Polaków. Przekonywał o konieczności utworzenia niepodległego państwa polskiego i zachęcał do poparcia tej koncepcji na arenie międzynarodowej. Był coraz bardziej popularny. Jego wykształcenie, znajomość kilku języków były bardzo pomocne w komunikacji z zachodnimi politykami i uczonymi. W roku 1916 otrzymał doktorat honoris causa uniwersytetu w Cambridge.
15 sierpnia 1917 roku został przewodniczącym Komitetu Narodowego Polskiego, który powstał w Lozannie (Szwajcaria). Komitet uważano pośród państw Ententy, Włoch i Stanów Zjednoczonych za oficjalną reprezentację narodu polskiego i sprawy polskiej.
W czerwcu 1918 roku w Szampanii (Francja) wręczył sztandary czterem pułkom Armii Polskiej, na czele której stanął gen. Józef Haller. Dwa miesiące później wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie zabiegał o poparcie Polonii amerykańskiej. We wrześniu i listopadzie tego roku dwukrotnie spotkał się z prezydentem USA, T. W. Wilsonem.
“Najważniejsze cele, któreśmy sobie na Zachodzie w swej akcji podczas wojny postawili, zostały urzeczywistnione. Zjednoczenie Polski i utworzenie państwa polskiego zostało przez sprzymierzeńców ogłoszone jako jeden z warunków pokoju. Polska już miała pozycję państwa sprzymierzonego; państwo to miało w Komitecie Narodowym organ z uznanymi oficjalnie atrybucjami rządu w sprawach zewnętrznych i wojskowych; miało urzędowe przedstawicielstwo dyplomatyczne w mocarstwach sprzymierzonych; Komitet Narodowy miał pod swą władzą armię polską, uznaną za sprzymierzoną i wojującą. Mieliśmy tym samym zapewniony udział w konferencji pokojowej, jako jedno z państw sprzymierzonych” – pisał po latach.
“Trzeba tu zaznaczyć – dodawał – że osiągnięcie tej pozycji byłoby niemożliwe bez utworzenia armii polskiej na Zachodzie, a więc bez tego, co dla tej sprawy zrobiła Francja. Posiadanie armii, stojącej u boku sprzymierzonych, było jedyną naszą legitymacją do tytułu państwa sprzymierzonego, a co za tym idzie, do udziału w konferencji pokojowej. Legitymacja ta była niezbędna. Dobrze, że była uznana za wystarczającą. Inaczej, Polska ze swymi legionami, walczącymi po stronie państw centralnych, ze swym Królestwem listopadowym, ze swą Radą Regencyjną, z rządem warszawskim i z jego ciągle ponawianymi deklaracjami, musiałaby być przez państwa zachodnie uznana za sprzymierzeńca państw centralnych i w końcu znalazłaby się wśród zwyciężonych”
– pisał Dmowski w “Polityce polskiej i odbudowaniu państwa”
Polska odzyskała niepodległość w listopadzie 1918 roku. Wtedy też zakończyła się I wojna światowa.
Roman Dmowski, wraz z Ignacym Paderewskim wyruszyli do Paryża, aby reprezentować Polskę na konferencji pokojowej. Kiedy przyszła kolej na przemowę polskiej delegacji, Dmowski zaczął opowiadać o konieczności utworzenie niepodległego państwa polskiego. Zniecierpliwiony nieprecyzyjnym tłumaczeniem z polskiego na języki obce, przerwał tłumaczom. Dmowski całą sprawę zaczął wykładać sam, naprzemiennie po angielsku i francusku, co wywarło duże wrażenie na zgromadzonych.
28 czerwca 1919 roku Dmowski i Paderewski, w imieniu Polski, podpisali Traktat Wersalski. Polska powróciła na mapy Europy. To jest największe dziedzictwo Romana Dmowskiego, które przejęły następne pokolenia dumnych Polaków.
Źródło: medianarodowe.com/dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!