Kanadyjski socjolog z Quebecu Mathieu Bock-Côté skomentował na łamach dziennika „Le Figaro” wyniki obszernych badań przeprowadzonych przez France Stratégie, dotyczące odsetka ludności pochodzenia pozaeuropejskiego. Pokazują one, że w niektórych dzielnicach i miastach tego kraju jest to już bardzo wyraźna większość. Wyjaśnia to przy okazji ewolucję mającą miejsce we Francji. Wydaje się też, że na zatrzymanie tych zmian jest za późno.
Zgodnie z art. 1 francuskiej konstytucji nie wolno w tym kraju tworzyć statystyk opartych na pochodzeniu etnicznym lub rasowym. Dopuszczono jednak takie opracowania dla celów badawczych i technicznych. Studium Strategia Francji w oparciu o dane INSEE miało wymiar praktyczny, ale badanie odsłoniło więcej, niż można się było spodziewać. Było oparte o dane z 55 francuskich „obszarów miejskich” liczących ponad 100 000 mieszkańców. Zespół działający przy premierze republiki miał dostarczyć dane do prowadzenia polityki mieszkaniowej, zatrudnienia, polityki socjalnej itd.
Badanie, niejako „przy okazji”, wykazało, że odsetek dzieci imigrantów lub dzieci imigrantów pochodzenia pozaeuropejskiego gwałtownie wzrósł w ciągu ostatnich trzech dekad. W Paryżu odsetek ten wzrósł z 22,4 proc. w 1990 r. do 37,4 proc. obecnie. Na północ od Paryża, w departamencie Seine-Saint-Denis w 2017 r. dzieci imigrantów spoza Europy stanowiły większość w przedziale 0-18 lat w ponad połowie gmin tego departamentu. Proporcja ta jest szczególnie widoczna np. w Clichy-sous-Bois (84 proc.). W La Courneuve 75 proc. dzieci w wieku od 0 do 18 lat miało pozaeuropejskich rodziców imigrantów (nie liczono tu już migrantów „naturalizowanych”). W Villetaneuse było to 73 proc., w Aubervilliers – 70 proc., w Pierrefitte-sur-Seine – 69 proc.
Zjawisko to dotyczy nie tylko regionu stołecznego – Île-de-France. Na przykład 51 proc. nieletnich w kilku dzielnicach Rennes to dzieci imigrantów spoza Europy, 61 proc. w Limoges. W miejscowości Panazol, dzieci imigrantów spoza Europy stanowiły w 1990 roku 1 proc. nieletnich na terenie całej gminy. W 2017 r. było to 15 proc., czyli wzrost… piętnastokrotny.
Tą kwestią też zajmowaliśmy się obszernie na łamach magazynu Magna Polonia z listopada ubiegłego roku:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!