Należący do Mateusza Borka, Michała Pola, Tomasza Smokowskiego i Krzysztofa Stanowskiego Kanał Sportowy wrócił na YouTube. Konto zostało zablokowane około godziny 15.00. Powodem jego zniknięcia miały być „liczne naruszenia regulaminu”.
„To konto zostało zamknięte z powodu wielokrotnych lub poważnych naruszeń zasad YouTube, które dotyczą spamu, nieuczciwych praktyk i treści wprowadzających w błąd lub innych naruszeń warunków korzystania z usługi” – można było przeczytać w komunikacie na portalu YouTube.
Do sprawy odniósł się na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. „Jednego dnia jesteś, drugiego dnia Cię nie ma. Brak jasnych regulacji dotyczących cenzury w sieci będzie druzgocący” – napisał Kaleta, dodając, że „ustawa wolnościowa powinna być procedowana niezwłocznie”.
Jednego dnia jesteś, drugiego dnia Cię nie ma. Brak jasnych regulacji dotyczących cenzury w sieci będzie druzgocący. #UstawaWolnościowa powinna być procedowana niezwłocznie.#KanałSportowy
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) September 16, 2021
Kanał Sportowy Stanowskiego wyleciał z YouTube.
Chyba komuś redaktor zaczął przeszkadzać.
Swobodne wyrażanie treści może być tylko lewoskrętne. pic.twitter.com/PGbq0G1GGp— jack (@jackzmazowsza) September 16, 2021
"Rób @YouTube, mówili, tam jest wolność słowa". Jak mogli zbanować @Sportowy_Kanal, to mogą zbanować każdego. Ciekaw jestem, kto ostatecznie wygra tą konfrontację. Bo fani tego kanału łatwo nie odpuszczą.
— Krzysztof Mazur (@MazurKrzysztof) September 16, 2021
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!