Jeżeli myślisz, że serial Power Rangers jest nadal niegroźną opowieścią o zabawnie ubranych superbohaterach walczących z jeszcze bardziej zabawnymi wysłannikami sił zła, któremu na imię Lord Zedd, to znaczy, że nie jesteś na bieżąco. 28 sezon popularnej adaptacji japońskiej taśmówki do amerykańskiego anturażu otwarcie wkroczyła na ścieżkę promowania ideologii LGBT. Niestety, odbiorcami tego „dzieła” są młodzi widzowie…
„Nie ma nic moralnie ani etycznie problematycznego w byciu LGBTQI+” – zadeklarował producent wykonawczy serialu, Simon Bennett. Słowa te są odpowiedzią na kontrowersje, jakie wywołał najnowszy odcinek Power Rangers. Jak zwraca uwagę Calvin Freiburger na łamach LifeSiteNews, twórcy „podjęli kroki w celu zaspokojenia żądań aktywistów LGBT dotyczących «reprezentacji»” osób o zaburzeniach orientacji seksualnej.
Wyrazem tych działań jest „ujawnienie” homoseksualnych skłonności u jednej z superbohaterek – zielonej rangerki Izzy – która dokonuje swoistego coming outu pokazując się, jak idzie za rękę z inną dziewczyną na kolację. Aby nie było wątpliwości, że nie jest to jedynie wyraz czułej dziewczęcej przyjaźni, twórcy zadbali o poprzedzenie sceny odpowiednim dialogiem, w którym dwóch męskich bohaterów wprost zwraca uwagę na uczucie, jakie zrodziło się w ich towarzyszce walki ze złem.
Co ciekawe, odcinek z 28. sezonu (noszącego tytuł Dino Fury) nie jest pierwszym wyrazem „ciążenia” ku propagowaniu akceptacji homoseksualizmu w Power Rangers. Już w roku 2017 pojawiła się scena, w której żółta rangerka Trini zdradziła swój „potencjalny status LGBT”, gdy zapytana „czy ma problemy z chłopcami lub dziewczętami”, odmówiła odpowiedzi. Reżyser Dean Israelite skomentował, że bohaterka widocznie „jeszcze nie do końca to rozgryzła” i „to jest w porządku”. Czyli, krótko mówiąc, dziewczyna jeszcze nie ma, jaka jest jej orientacja seksualna i jest to – a jakże – „w porządku”.
Twórcy serialu wykonali też w ostatnim czasie znaczący ukłon w stronę przestępczego ruchu Black Lives Matter, odrzucając pomysł na realizację odsłony Power Rangers, w której superbohaterowie mieli wcielić się w… policjantów. Jak się okazuje, w „byciu LGBTQI+” nie ma nic problematycznego, natomiast, jak stwierdził Simon Bennett, promowanie ekranowego archetypu stróża prawa byłoby „w dzisiejszym klimacie problematyczne” (chodzi zapewne o antypolicyjne zamieszki wywoływane przez bandytów z BLM).
Power Rangers dołącza tym samym do plejady dzieł współczesnej popkultury dla dzieci i młodzieży, w których jawnie propaguje się zaburzenia tożsamości płciowej i orientacji seksualnej, czy też – mówiąc szerzej – po prostu stają się rozsadnikami treści ideologicznych radykalnej lewicy, zamiast po prostu – jak to leży w zamyśle tradycyjnej kultury – uczyć i bawić…
Kilka lat temu na portalu pch24.pl pisano o aktorce serialu Power Rangers, Jessice Rey. Zasłynęła ona, może nawet bardziej niż na ekranie, prowadząc biznes odzieżowy. Odtwórczyni roli białej rangerki zdecydowała się na produkcję m. in. strojów kąpielowych, które podkreślają godność kobiet, łącząc estetyczny, atrakcyjny design ze skromnością.
– Powinniśmy uświadamiać dziewczętom, że istotą skromności nie jest zakrywanie ciała, dlatego że jest ono czymś złym, że skromność nie polega na ukrywaniu samej siebie, lecz na uwidocznieniu własnej godności. Zostałyśmy stworzone pięknymi na obraz i podobieństwo Boże, dlatego pytanie, z którym chcę was zostawić brzmi: jaki użytek zrobicie z danego wam piękna? – mówiła Jessica.
Marka odzieżowa Rey Swimwear na szczęście rozwija się w najlepsze, natomiast ekranowa rzeczywistość wkracza w nową mądrość etapu, wyrugowując wszystko, co w dawnych odsłonach mogło kojarzyć się z naturalnym, Boskim porządkiem świata…
Dobrze, że się już nie jest dzieckiem…
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!