Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podjął decyzję o rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Decyzja ta została wydana na trzy lata. Oznacza to, że 11 listopada marsz będzie miał pierwszeństwo przed innymi manifestacjami, które miały się odbyć na jego trasie.
W czwartek prezes Marszu Niepodległości i szef Straży Narodowej Robert Bąkiewicz – odnosząc się do doniesień o zgłoszeniu przez osobę prywatną innego zgromadzenia na trasie i w terminie, gdy w Warszawie cyklicznie odbywał się Marsz Niepodległości – poinformował, że wystąpił z wnioskiem o dalszą rejestrację zgromadzenia jako cykliczne.
– Próby wskazywania, że Marta Lempart i Strajk kobiet zarejestrowały tę trasę, to jest następna próba podnoszenia atmosfery debaty publicznej na temat samego marszu –przekazał Bąkiewicz. – My mamy zgłoszone to jako wydarzenie cykliczne i w tej chwili przedłużamy ten wniosek – dodał.
Bąkiewicz podkreślił, że wniosek został złożony trzy tygodnie temu do wojewody mazowieckiego. – Wojewoda mazowiecki niebawem, może lada chwila wyda decyzję i po prostu tamtego wydarzenia nie będzie – wskazał Bąkiewicz. Zaznaczył też, że zachowane zostały wszystkie terminy i nie ma żadnych powodów, żeby wydana została decyzja odmowna.
W 2017 roku wojewoda mazowiecki zarejestrował Marsz Niepodległości jako zgromadzenie cykliczne na cztery lata. Przemarsz odbywa się między rondem Dmowskiego a Stadionem Narodowym. Teraz wojewoda mazowiecki odnowił tę decyzję.
– Podpisałem decyzję o rejestracji zgromadzenia cyklicznego pod tą nazwą. Decyzja obejmuje trzy lata – mówił Konstanty Radziwiłł. Dodawał, że wojewoda „nie ma prawa do własnej oceny polityczności i postępuje zgodnie z przepisami prawa”.
– Wzywaliśmy do uzupełnień dokumentów, proces trwał długo, organizator spełnił wszystkie przesłanki a decyzja nie mogła być inna. Jeśli ktoś spełnia kryteria wymagane ustawą, nie można odmówić, to kwestia konstytucyjnej wolności zgromadzeń. Wszystkie zgromadzenia są rejestrowane w taki sposób. Nie ma prawa do oceny tego, kto organizuje, dlaczego, czy się zgadzamy. Wezwania, by nie rejestrować, bo ktoś uważa, że ludzie nie powinni demonstrować; one są zupełnie bezprzedmiotowe. Stojąc na gruncie legalności wojewoda nie mógł podjąć decyzji – wskazywał Radziwiłł.
Mówił też, że przepisy nie pozostawiają pola do interpretacji. – Wydarzenie cykliczne, niezależnie, czy jest zgłoszone wcześniej, czy później, ma pierwszeństwo przed innym wydarzeniem – mówił.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!