Rafał Trzaskowski, któremu najwyraźniej zamarzyła się rola czołowego zamordysty w kraju i który nie może pogodzić się z tym, że Polska wciąż jeszcze nie jest krajem totalitarnym, w którym tacy jak on mogą bez skrępowania pomiatać tymi, z którymi nie jest im aktualne po drodze, zaskarżył do sądu decyzję wojewody w sprawie cykliczności Marszu Niepodległości.
Wczoraj Konstanty Radziwiłł zgodził się z wnioskiem narodowców i ponownie wpisał marsz na listę zgromadzeń cyklicznych, które mają pierwszeństwo przed innymi zgromadzeniami.
Rok temu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – posiłkując się opinią sanepidu – nie wydał zgody na organizację Marszu Niepodległości. Sąd odrzucił odwołanie organizatorów. Trzaskowski zapowiedział w tym roku podobny wniosek.
W tym roku ratusz podnosił, że Marsz Niepodległości nie jest imprezą cykliczną, gdyż jeden z warunków nie został spełniony: chodzi o to, że impreza musi odbywać się trzy lata z rzędu, a przecież rok temu była oficjalnie zakazana. Marsz był, ale nielegalny.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zbił te argumenty i podpisał wniosek Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Jego zdaniem, zeszłoroczny zakaz nie ma żadnego znaczenia. Byli ludzie w samochodach, byli pieszo. Mamy w tym zakresie, żeby nie było żadnej wątpliwości, potwierdzenie policji, która stwierdza, że takie wydarzenie miało miejsce – zaznaczył.
Decyzja ma obowiązywać przez trzy lata. Oznacza to, że Marsz Niepodległości będzie miał pierwszeństwo przed innymi manifestacjami zgłoszonymi na 11 listopada w Warszawie.
Z decyzją Radziwiłła nie zgadza się Trzaskowski. Prezydent stolicy zaskarżył ją do sądu. Informowaliśmy już wcześniej pana wojewodę, że wydarzenie to nie odbywało się cyklicznie. W ubiegłym roku nie odbyło się ostatnie z cyklicznych zgromadzeń organizowane przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości – powiedziała w rozmowie z PAP rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk. Prezydent wydał zakaz jego organizacji, który został utrzymany postanowieniami sądów dwóch instancji (Okręgowego i Apelacyjnego). Oznacza to, że to zgromadzenie nie miało kontynuacji w ciągu ostatnich trzech lat – dodała rzeczniczka.
Jak zaznaczyła Monika Beuth-Lutyk, “chcemy żeby to sąd przeanalizował tę kwestię z punktu widzenia przepisów prawnych”.
/rmf24.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!