Głównym tematem czwartkowych rozmów wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka z przedstawicielami rolniczego OPZZ były sprawy związane z afrykańskim pomorem świń (ASF). Poruszono m.in. sprawę odstrzału dzików i odszkodowań dla rolników za wybitą z powodu ASF trzodę.
„Dzisiejsze spotkanie w sprawie zwalczania afrykańskiego pomoru świń było raczej dyskusją na temat bioasekuracji i odszkodowań z powodu ASF. Rozmawialiśmy także o polityce łowieckiej” – powiedział Polskiej Agencji Prasowej minister. Kowalczyk przyznał, że ważne jest, by można było regulować populację dzików; by jednak można było to zrobić dziki trzeba policzyć, żeby mieć jakiś punkt odniesienia. Metody techniczne – jak to zrobić – są do uzgodnienia, ale są różne pomysły np. za pomocą termowizji, dronów czy noktowizorów.
Kowalczyk poinformował, że będzie rozmawiał z wiceministrem w Ministerstwie Klimatu i Środowiska odpowiedzialnym za łowiectwo Edwardem Siarką m.in. o tym, jakie metody stosować, by zachęcać myśliwych do aktywnego odstrzału, aby doprowadzić do takiej populacji dzików, która nie będzie powodowała rozprzestrzeniania się ASF.
Poruszona została sprawa odszkodowań, ale w tej kwestii trzeba podejść indywidualnie – stwierdził szef resortu rolnictwa. Chodzi o odmowy przyznania odszkodowania za likwidowane świnie w przypadku wystąpienia ASF. Zasada jest taka, że jeżeli rolnik dostaje decyzje o likwidacji stada, dostaje też za nie odszkodowanie, za wyjątkiem rażących zaniedbań w bioasekuracji – wyjaśnił. Dlatego, zdaniem Kowalczyka, nie można tego uogólnić i każdy przypadek powinien być rozpatrzony indywidualnie. Weterynaria ma się przyjrzeć tej sprawie.
„Zaleciłem weterynarii, by przyglądała się uważnie i tam, gdzie były drobne naruszenia nie karała rolników” – powiedział szef resortu rolnictwa.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!