Michał Bilewicz, który znany jest z nienawiści do Polski, stwierdził w mediach społecznościowych, że mógłby pojawić się na tegorocznym Marszu Niepodległości. Bynajmniej nie po to, by manifestować patriotyzm. Jak wyjawił, w domu ma kontakt z osobą zakażoną koronawirusem, więc pojawiłby się na wydarzeniu, by – co sugeruje w swoim wpisie – zarażać jego uczestników.
11 listopada tradycyjnie ulicami Warszawy ma przejść Marsz Niepodległości. W tym roku władze Warszawy z pomocą sądu zakazały wydarzenia. Rafał Trzaskowski zezwolił na przemarsz tą samą trasą zgromadzenia „14 kobiet z mostu”, ale w przypadku marszu narodowców grzmiał o „faszyzmie” i zagrożeniu epidemicznym. Prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz zapowiada, że wydarzenie się odbędzie.
Pojawiają się jednak doniesienia o możliwych prowokacjach. Michał Bilewicz z tzw. Centrum Badań nad Uprzedzeniami, promującego niechęć do polskości i katolicyzmu, sugeruje, że mógłby pojawić się na manifestacji, by celowo zarażać jej uczestników. Socjolog związany z „GW” poinformował, że ma w domu osobę z COVID-19, a ponieważ jest zaszczepiony nie dotyczy go kwarantanna.
„To można przyjść w czwartek na Marsz Niepodległości? Wpadłbym na chwilkę przetestować odporność antyszczepionkowców” – napisał na Twitterze.
Czy jak się ma w domu COVID, ale szczepionka zwalnia z kwarananny, to można przyjść w czwartek na Marsz Niepodległości? Wpadłbym na chwilkę przetestować odporność antyszczepionkowców.
— Michał Bilewicz (@Michal_Bilewicz) November 5, 2021
/TVP Info, twitter/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!