Paweł Soloch nakreślił możliwy scenariusz na najbliższą przyszłość w związku z kryzysem migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego był w środowy poranek gościem audycji na antenie Polskiego Radia 24. Odniósł się m.in. do wtorkowego posiedzenia nadzwyczajnego Sejmu.
– Jesteśmy przed największym szturmem. Ciągle to mamy przed sobą. Oczywiście, spodziewamy się eskalacji dziś, jutro, pojutrze, w ciągu najbliższych dni – powiedział Paweł Soloch.
Przypomnijmy, że w miniony poniedziałek doszło do największej z dotychczasowych prób sforsowania ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Tłumy nielegalnych imigrantów były eskortowane na tzw. zielone przejście z Białorusi na teren Polski przez funkcjonariuszy służb reżimu Aleksandra Łukaszenki. Obecnie cudzoziemcy mają koczować w namiotach i śpiworach w pasie przygranicznym po stronie białoruskiej.
– Państwo jest gotowe do eskalacji, do wsparcia, natomiast nie ulega wątpliwości, że całe napięcie, z którym mamy teraz do czynienia i ten kryzys, nie rozwiążą się w ciągu najbliższych kilku dni – oznajmił Soloch. – Musimy być przygotowani na wiele miesięcy kryzysu na naszej granicy – dodał.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego stwierdził, że był pozytywnie zaskoczony atmosferą podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu ws. kryzysu migracyjnego. Ocenił, że dyskusja przebiegła w znacznie lepszym tonie niż ponad miesiąc temu, kiedy parlament debatował nad przedłużeniem stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym.
– Polacy tak mają, my mamy, że kiedy jest to narastające poczucie realnego zagrożenia, to jednak jest u nas skłonność do skupiania się na rzeczach wspólnych i szukania koncyliacji, pomimo ogromnych podziałów – mówił Paweł Soloch.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!