Poseł jest znana ze swoich kontrowersyjnych, a często – szokujących i skandalicznych wypowiedzi. Ostatnie posiedzenie Sejmu przelało jednak czarę goryczy. Władze klubu KO postanowiły wezwać Jachirę “na dywanik”.
Jachira miała pokrzyżować plany KO swoim wystąpieniem podczas debaty o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jak twierdzi informator portalu KO chciała “z pełną powagą” przyjąć informację rządu w tej sprawie.
– Kryzys na granicy to jest poważna sprawa. Pytania miały zadawać osoby zaakceptowane przez kolegium klubu. Prosiliśmy, żeby nie było oświadczeń, a ona się zgłosiła ze swoim. Chcieliśmy się ustrzec nieprzemyślanych wypowiedzi i wszyscy posłowie o tym wiedzieli – dodaje polityk.
Jachira zagłosowała jednak przeciw przyjęciu przedstawionych przez rząd informacji. – Nie słyszałam, by ktoś konsultował zgłoszenie sprzeciwu z klubem. Po prostu nie jestem zadowolona z tych informacji przedstawionych przez rząd, dlatego zgłosiłam sprzeciw – powiedziała w rozmowie z Interią posłanka.
– Z ław sejmowych było doskonale widać: politycy Platformy byli zszokowani tym, co się stało – opisuje całą sytuację jeden z polityków PiS.
Z kolei inna osoba ze środowiska największej partii opozycyjnej twierdzi, że Jachira „poczuła się gwiazdą, a jedyne, co ją interesuje, to wyniki w mediach społecznościowych”.
Wcześniej poseł wielokrotnie krytykowała polską Straż Graniczną, a w mediach społecznościowych określała działania polskich władz i funkcjonariuszy jako porównywalne do niemieckich zbrodni z czasów drugiej wojny światowej.
Na początku października sejmowe wystąpienie Jachiry zostało wykorzystane przez białoruski reżim.
Kanał Witebsk PRO wspierający reżim Łukaszenki opublikował nagranie Klaudii Jachiry z polskiego Sejmu. “Wygląda na to, że Polacy zaczynają się czegoś domyślać (…). Posłanka na Sejm, polska aktorka Claudia Jahira, potępia reżim Dudy z mównicy sejmowej” – napisano na białoruskim portalu społecznościowych WKontakte.
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!