Kijów domaga się więcej zezwoleń dla ciężarówek, a blokada to element szantażu – informuje portal tysol.pl.
Ukraina blokuje tranzyt kolejowy na polskich przejściach granicznych m.in. z Chin i Rosji. Kijów domaga się od Polski zwiększenia liczby pozwoleń dla kierowców – ze 160 tys. do 200 tys. rocznie, mimo, że polski kontyngent nie jest wykorzystany.
Z krótkiej analizy przedstawionej w mediach społecznościowych przez eksperta OSW Jakuba Jakóbowskiego wynika, że blokada trwa od początku grudnia i obejmuje wszystkie 4 główne polsko-ukraińskie przejścia graniczne.
Po pierwsze, kilka faktów: blokada trwa od początku grudnia i obejmuje wszystkie 4 główne polsko-ukraińskie przejścia graniczne – niemożliwe są kolejowe przewozy tranzytowe z krajów WNP oraz Chin (z małymi wyjątkami, np. węgiel z Rosji), w obie strony.
2/
— Jakub Jakóbowski (@J_Jakobowski) December 19, 2021
“Blokada najsilniej uderza w linię PKP LHS, zarządzaną przez polski podmiot długą na ~400 km szerokotorową linię, sięgającą Zagłębia. Tradycyjnie skupiona na rynkach WNP, od kilku lat z sukcesami rozwija połączenia do Chin – pod własną marką” – zaznacza Jakub Jakóbowski.
Blokada najsilniej uderza w linię PKP LHS, zarządzaną przez polski podmiot długą na ~400 km szerokotorową linię, sięgającą Zagłębia. Tradycyjnie skupiona na rynkach WNP, od kilku lat z sukcesami rozwija połączenia do Chin – pod własną marką.
— Jakub Jakóbowski (@J_Jakobowski) December 19, 2021
“Moment blokady jest szczególny: ogromny pandemiczny sukces przewozów Chiny-UE sprawił, że skończyła się przepustowość nie tylko dominujących Małaszewiczy, ale i rosyjskiego Kaliningradu – który szybko wzrósł w 2021, ale obecnie jest również zatkany” – wskazał ekspert i zwrócił uwagę, że na wszystko nałożył się kryzys na granicy polsko-białoruskiej, co zwiększyło znaczenie Ukrainy.
W 2021 oczy branży logistycznej skierowały się więc na Ukrainę – wciąż mniej znaną i bardziej ryzykowną, ale drożną. Przewozy LHS wzrastały bardzo dynamicznie w II poł. 2021. Co więcej, przypadło to na czas odwilży w relacjach Kijów-Pekin.
— Jakub Jakóbowski (@J_Jakobowski) December 19, 2021
“Jakie konsekwencje dla przewozów Chiny-UE i roli Polski? Wszystko zależy od tego, jak długo utrzyma się blokada. Ukraińcy zagrali ostro, choć – trzeba przyznać – w fatalnym dla siebie momencie geopolitycznym” – podsumowuje Jakub Jakóbowski.
A więc w co gra Kijów? Blokada jest elementem szantażu dot. przewozów drogowych – Kijów domaga się od Polski zwiększenia liczby pozwoleń dla kierowców – ze 160 tys. do 200 tys. rocznie, mimo, że polski kontyngent nie jest wykorzystany.
— Jakub Jakóbowski (@J_Jakobowski) December 19, 2021
/tysol.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!