Scena polityczna w Polsce to nie tylko konflikt nastawionych na zdobycie władzy partii , ale także bój o cywilizację, kulturę oraz utrzymanie narodowej tożsamości. Piewcy laicyzacji społeczeństwa dysponujący orężem w postaci większości komercyjnych lewicowo-liberalnych mediów, środków europejskich, wsparcia wielkich korporacji oraz sympatii znacznej części młodego pokolenia, dążą do całkowitego zmarginalizowania środowisk narodowych, patriotycznych i tradycjonalistycznych. Jedyną skuteczną receptą na odparcie spowijającej mrokiem Europę lewicowej rewolucji, jest jedność i spójność co do spraw pryncypialnych, tych wszystkich, którym na sercu leży walka o ukonstytuowaną na katolickich fundamentach Polskę.
Polscy konserwatyści są bardzo mocno podzieloną grupą. Z zaciętością godną lepszej sprawy walczą, aby jak najbardziej rozepchać się po prawej stronie sceny politycznej. Dobrym przykładem ilustrującym tę tezę jest fakt, iż wielu polityków Konfederacji oraz obozu Zjednoczonej Prawicy bardzo podobnie akcentuje konieczność ochrony instytucji małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny, kwestię walki z ideologią LGBT czy temat poszerzenia i prawnego zabezpieczenia życia nienarodzonego, a mimo to zażarcie ze sobą rywalizuje . Naiwnością i brakiem rozsądku byłoby nawoływanie do koalicji między rzeczonymi ugrupowaniami, jednak pewien stopień konsensusu z pewnością jest możliwy.
Politykom reprezentującym konserwatywne wartości brakuje niestety niekiedy wyobraźni i swoje działania ogniskują wyłącznie wokół zwiększenia notowań partii, do której należą. Jeszcze kilkanaście lat temu można było uznać takie zachowania za całkowicie zrozumiałe, a wręcz wypełniające ramy typowego dla tego zawodu postępowania. Obecna sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie. Dziś to prawicowcy kapitulują tracąc elektorat młodego pokolenia, bez którego nigdy nie uda się przeciwstawić nadchodzącej wielkimi krokami implementacji kulturowego marksizmu na tereny Polski. Z uwagi na silnie zakorzeniony w Rzeczpospolitej katolicyzm, owa rewolucja przebiegnie małymi krokami, ale jej finał będzie spięciem klamry procesu deptania i niszczenia tego wszystkiego, co czyniło z naszego kraju dumny, zawierzający ufność w Bogu naród.
Próbką możliwości lewicowych aktywistów były wydarzenia z ubiegłorocznego strajku kobiet, gdzie szarganie największych polskich świętości, fizyczne napaści na księży oraz dewastowanie i bezczeszczenie miejsc kultu stało na porządku dziennym. Nie można zachowywać indyferencji i przymykać oka na otaczającą nas rzeczywistość. Zderzenie chrześcijańskiej wizji Polski z laicką i relatywistyczną utopią, stanowi swoistą walkę dobra ze złem. Rozbite, zwalczające się wzajemnie środowiska konserwatywne nigdy nie stworzą atrakcyjnej oferty, mogącej konkurować z ponętną afirmacją hedonistycznego trybu życia.
Różnice w sprawach gospodarczych, socjalnych, będą wciąż osią sporu między prawicowymi posłami. Jednak możliwe jest wyjście z inicjatywą stworzenia projektu zrzeszającego wszystkich opowiadających się za katolickimi wartościami w życiu społecznym parlamentarzystów. Wypracowując taką wspólną deklarację ideową, łatwo uwypuklić, że mimo ogromnych różnic w podejściu do ekonomii czy sposobu zarządzania państwem, konserwatywne i patriotyczne środowiska w kontekście szeroko rozumianego światopoglądu tworzą jedną, zwartą formację. Taki krok wymaga wiele odwagi i może nieść ze sobą początkowo niezrozumienie ze strony elektoratów, ale w ostateczności zaprocentuje szansą realnego zapobieżenia pokusom lewej strony.
Jeżeli nawet kolejny rząd postanowi wdrożyć pewne elementy zmian obyczajowych, wówczas konserwatyści z opozycyjnych ugrupowań zjednoczeni wspólnymi ideałami będą mieli możliwość przeciwstawiania się takim rozwiązaniom. Przypomnijmy, iż wbrew pozorom w polskim sejmie osoby przywiązane do tradycyjnych zasad stanowią większość. Mowa tu oczywiście o parlamentarzystach z Konfederacji, Zjednoczonej Prawicy, a także części posłów PSL, KO oraz Kukiz 15. W przypadku objęcia władzy przez liberałów , szansa na przeforsowanie lewicowych projektów wobec zdecydowanego i jednomyślnego głosu konserwatystów, będzie niewielka.
Potrzebna jest także cierpliwość i pozytywny program odnowy w duchu chrześcijańskim. Na dalszy plan powinny zejść projekty natychmiastowo zakazujące marszów równości, ponieważ bez programowej ofensywy, na nic się one zdadzą. Ciekawym pomysłem byłoby zwiększenie wsparcia dla przyszłych matek, których ciąża jest zagrożona, czy zorganizowanie ogólnopolskich warsztatów dotyczących małżeństwa, gdzie tworzący szczęśliwe, kilkudziesięcioletnie związki małżonkowie wypowiadaliby się na temat wytrwałości i istoty owego sakramentu. Z pewnością mogłoby to zachęcić młodych ludzi do podobnego działania w przyszłości. Ukazanie małżeństwa jako doskonałej wspólnoty kobiety i mężczyzny, którą znamionuje miłość, a wspólne i sformalizowane pożycie to dowód wielkiego uczucia i oddania, a nie jedynie wyraz utrwalonej w społeczeństwie tradycji, niosłoby ze sobą znakomite rezultaty.
Polska w swej pięknej historii niejednokrotnie ratowała Europę przed natarciem sił nieprzyjaznych chrześcijańskim wartościom. Teraz sytuacja nieco się zmieniła. Wprawdzie wroga rewolucja ogarnęła już zachodnie narody, ale Rzeczpospolita wciąż ma szansę zachować dawny ład i stać się swego rodzaju ostoją, od której wyjdzie impuls do szerszej, międzynarodowej kampanii konserwatystów. Przeciwnik dysponuje znacznie większymi siłami, ale mimo tego warto zjednoczyć się i podjąć walkę, bo ostatecznie to słuszność idei jest dalece ważniejsza niż liczba wyznawców takiej bądź innej ideologii. Do tego potrzebna jest jednak moralna odwaga, determinacja i chęć stworzenia silnej i zjednoczonej przeciwwagi dla bloku lewicowego.
Paweł Szyller
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!