Prezes ukraińskiego Naftogazu nie ma wątpliwości, że gazociąg Nord Stream 2 miał na celu umożliwienie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Na 17 stycznia zaplanowano spotkanie niemieckiej minister spraw zagranicznych Annaleny Baerbock z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełeńskim oraz jej odpowiednikiem Dmytrem Kułebą. Dzień później w Moskwie podejmie ją szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow.
Przed odlotem na Ukrainę Baerbock podkreśliła, że chce przekazać Kijowowi swoje wsparcie oraz zadeklarowała, że Berlin nie pójdzie na kompromis w kwestiach dotyczących integralności terytorialnej i wolności doboru sojuszników przez Ukrainę. Wezwała również do szukania rozwiązań konfliktu na drodze dyplomacji.
W związku z wizytą Baerbock na Ukrainie na nowo ożywiła się dyskusja dotycząca roli gazociągu Nord Stream 2 w rosyjskich planach ewentualnej agresji. W rozmowie z,,Sueddeutsche Zeitung” prezes ukraińskiej spółki energetycznej Naftogaz jednoznacznie stwierdził, że niemiecko-rosyjski gazociąg pełnił rolę przygotowawczą do inwazji.
“Jesteśmy w stu procentach pewni, że Nord Stream 2 ma na celu wyłącznie wyeliminowanie Ukrainy z tranzytu gazu” – cytuje Jurija Witarenkę portal “Deutsche Welle”. Jego zdaniem Władimir Putin przygotowuje się do ataku na Ukrainę “i chce mieć pewność, że nie będzie to miało negatywnych konsekwencji dla handlu z Europą”.
Witarenko przypomniał, że przez ukraińskie gazociągi Moskwa zaopatrywała Europę Środkową w błękitne paliwo. “Celem Moskwy jest wyeliminowanie tego tranzytu” – przekonywał. Według niego w przypadku wybuchu wojny nie będzie mowy o kontynuacji transportu gazu przez Ukrainę, mimo wciąż obowiązujących umów tranzytowych. “Pierwsze bomby spadną na rurociągi” – stwierdził.
/dorzeczy.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!