Muzułmański naukowiec mieszkający w Ameryce postanowił odnieść się do kwestii tradycji obrzezania małych dziewczynek w kulturze islamu.
Profesor Oxford University Tariq Ramadan – uznawany przez liberalne kręgi na Zachodzie za wzorzec umiarkowanego muzułmanina – twierdzi że sam nie popiera obrzezania kobiet, ale nie można zaprzeczyć, że jest ono częścią spuścizny Mahometa.
Dyskusja na temat tego haniebnego procederu rozgorzała na nowo po niedawnym skandalu wywołanym przez działającego w Wirginii imama Shakera Elsayeda, który zaleca okaleczanie kobiet. Ramadan uważa, że imama nie można usunąć z meczetu „profilaktycznie” na podstawie klipów upublicznionych na portalu MEMRI, a sprawa powinna być dyskutowana tylko w wewnętrznych islamskich kręgach.
Ramadan napisał na Facebooku: „Muszę odpowiedzieć na liczne pytania, które pojawiły się po wydarzeniach w Waszyngtonie w związku z kontrowersjami wokół szejka Shakera [Elsayeda], który nie został zwolniony – i mam nadzieję, że tak się nie stanie; poproszono go natomiast, żeby zaprzestał kazań i swojej działalności wśród wiernych i w meczecie w Waszyngtonie. (…) Po pierwsze, ludzie mówią, że w Koranie nie ma nic o obrzezaniu kobiet… tak, to prawda. Wycinanie łechtaczki wywodzi się bowiem z tradycji mahometańskiej, a nie z Koranu. Nikt nie zaprzeczy, że wśród tradycyjnych muzułmanów aż do dziś w krajach afrykańskich i w islamskich instytucjach, [uniwersytet] jak Al-Azhar, ten temat jest przedmiotem dyskusji, ponieważ wywodzi się on z tradycji Mahometa.
Moje stanowisko jako islamskiego uczonego jest takie, że jest to zły zwyczaj i nie powinien być promowany, ponieważ po pierwsze, nie jest on zalecany w Koranie, a po drugie jest częścią naszej sunny. Okaleczanie genitaliów kobiet to zwyczaj praktykowany w krajach arabskich wśród chrześcijan i muzułmanów, i nie jest bezpośrednio związany z religią. Nikt jednak nie może zaprzeczyć, że jest on częścią naszej tradycji. Jest to zwyczaj kontrowersyjny i poddawany dyskusji, i nawet uczeni nie są w tej kwestii jednomyślni. Musimy zająć jakieś stanowisko, ale nie możemy zaprzeczać, że jest to część naszej tradycji”.
Ramadan zaznacza, że jego zdaniem dyskusja o usunięciu z meczetu imama, który nawoływał do obrzezania dziewcząt, powinna należeć tylko do muzułmanów. Jego zdaniem MEMRI i inni, jak to ujął, „islamofobowie” przesadzają, żądając usunięcia imama z ponad trzydziestoletnim stażem. „Czy nie mogą dać nam czasu na wewnętrzną dyskusję? Nie musimy odpowiadać od razu na kontrowersje. Nie wyrzucimy przecież imama profilaktycznie, tylko po to żeby uważano nas za umiarkowanych i otwartych” – napisał.
Źródło: euroislam.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!