Z rosnącym niepokojem obserwują Polacy poczynania Rosji, która ewidentnie dąży do odbudowy Związku Radzieckiego, przy czym jest wielce prawdopodobne, że w najbliższych dniach dojdzie do wojskowej inwazji na Ukrainę. Nakładają się na to działania Niemiec, które z kolei – czego nie ukrywają – dążą do federalizacji Unii Europejskiej, traktowanej przez nie jako narzędzia niemieckiej dominacji w Europie. Zarówno Rosja, jak i Niemcy i Francja dążą do wypchnięcia Stanów Zjednoczonych z Europy, stąd ich cele są dziś w dużej mierze zbieżne.
Poczynania Niemiec i Rosji są dla Polski szalenie niebezpieczne, dlatego dziś musimy wspierać Ukrainę, jako kraj, który znalazł się na pierwszej linii frontu w walce z tymi zagrożeniami. I nie zapominajmy przy tym, że w przypadku rosyjskiego ataku na Ukrainę Polskę prawdopodobnie zaleją setki tysięcy uchodźców. Tym gorzej będzie dla nas, im szybsze okażą się postępy Rosjan, a ich sukcesy trwalsze. Doposażenie Ukrainy w broń i amunicję – być może – pozwoli uniknąć najgorszego z możliwych scenariuszy. O tych zagrożeniach, jakie niesie przyszłość, mówiłem w rozmowie z Radosławem Patlewiczem:
W pełni utożsamiam się, z tym, co powiedział rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej, specjalista ds. bezpieczeństwa, który z radością przyjął informację o formacie Londyn – Warszawa – Kijów.
– Bardzo się ucieszyłem, kiedy pojawiła się w ogóle taka wiadomość, że Polska z Ukrainą mają wsparcie Wielkiej Brytanii i to Wielka Brytania, jak wiadomo, pokazała materialnie, że chce wspierać Ukrainę, zresztą Polskę też. Tworzy się więc taki trójkąt, którego jednak prezydent Putin będzie bał się ugryźć. Wprawdzie to w tym układzie militarnym wprost niewiele znaczy, ale w sensie politycznym i w sensie ewentualnego konfliktu pamiętajmy, że Wielka Brytania jest mocarstwem jądrowym, więc tutaj otrzymujemy poważne wsparcie. A jeżeli idzie o siły konwencjonalne, to Polska może wesprzeć – zresztą tutaj oglądałem konferencję prasową premiera, są już zapowiedziane konkretne kroki. Oceniam to zatem bardzo pozytywnie – stwierdził Romuald Szeremietiew.
Dodał on, iż nie ma potrzeby, by inne państwa dołączyły do tej trójki, podkreślając, że „ten zespół, ta trójka tworzy już wystarczający ośrodek siły, który Rosję musi powstrzymać”.
– Rosja ma w tej chwili ciężki orzech do zgryzienia, bo zdaje się, że swoją niezbyt przemyślaną akcją uruchomiła wszystkie moce, które są jej przeciwne. Nawet te moce, które nie bardzo by chciały być przeciwne. To jest paradoks tej całej sytuacji, że okazuje się, że Władimir Władimirowicz Putin nie jest tak przebiegłym i lotnym politykiem, jak wielu dotąd sądziło – stwierdził Szeremeietiew.
Nic dodać, nic ująć…
Wojciech Kempa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!