Stacja NBC News podała, że Kazachstan, jeden z najbliższych sojuszników Rosji i jej sąsiad z południa, odrzucił prośbę o zaangażowanie swoich wojsk w ofensywę na Ukrainie. Ponadto władze tej byłej sowieckiej republiki stwierdziły, że nie uznają prorosyjskich separatystycznych republik Doniecka i Ługańska, które stały się pretekstem dla rozpoczęcia inwazji na Ukrainę.
Przypomnijmy, że prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w poniedziałek uznanie przez Rosję Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁNR) i Donieckiej Republiki Ludowej (DNR) za niepodległe państwa. Przywódcy obu republik podpisali z Moskwą porozumienie o wzajemnej pomocy wojskowej.
Zaskakująca decyzja sojusznika Rosji spotkała się z poparciem Stanów Zjednoczonych.
“Cieszymy się z decyzji władz Kazachstanu, że nie uznają one LPR i DRL. Z zadowoleniem przyjmujemy również odmowę Kazachstanu wysłania swoich sił do przyłączenia się do wojny Putina na Ukrainie” – napisano w oświadczeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.
Decyzja jest tym bardziej niespodziewana, że jeszcze w styczniu tego roku rosyjskie siły pomagały władzom Kazachstanu w tłumieniu protestów przeciwko podwyżce cen gazu i paliw.
Protesty w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia i początkowo były związane z dwukrotną podwyżką cen gazu LPG, lecz z czasem rozszerzyły się i nabrały charakteru politycznego. W Ałmaty i na południu kraju doszło do masowych aktów agresji i wandalizmu, demonstracje przerodziły się w starcia ze służbami mundurowymi. Władze ogłosiły, że doszło do próby zamachu stanu z udziałem “uzbrojonych bojowników”. Wprowadzono stan wyjątkowy, a policji i wojsku rozkazano strzelać do manifestantów bez ostrzeżenia. Po kilku dniach władze ogłosiły, że w kraju przywrócono spokój.
Na prośbę Tokajewa do Kazachstanu 6 stycznia przybył ponad dwutysięczny kontyngent wojsk Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), składający się głównie z żołnierzy rosyjskich, ale także armeńskich, białoruskich, kirgiskich i tadżyckich. Ich zadaniem była ochrona kluczowych obiektów administracyjnych i wojskowych.
Wojna ukraińsko-rosyjska rozpoczęła się w czwartek rano po tym, jak prezydent Władimir Putin ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu, że w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik w Donbasie, podjął decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie w celu ochrony osób “cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski”.
W nocy z piątku na sobotę stolica Ukrainy znalazła się pod ciężki ostrzałem rosyjskich rakiet. Atak został odparty, ale ukraiński MSZ ostrzega mieszkańców przed walkami na ulicach miastach.
Co wy na to?
Źródło: dorzeczy.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!