Tysiąc metrów pod ziemią w kopalni Pniówek doszło do dwóch wybuchów metanu. Po godz. 6 ogółem poszukiwano w sumie 10 osób: trzech górników i siedmiu ratowników, z którymi utracono kontakt.
Jak poinformował kierownik zespołu komunikacji JSW Tomasz Siemieniec, po północy w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło prawdopodobnie do zapalenia metanu w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów, w wyniku czego 15 pracowników zostało poszkodowanych.
W rejonie ściany N-6 było 42 pracowników. 12 z nich zostało przetransportowanych do szpitali. Większość poszkodowanych została poparzona. W czasie, gdy w rejonie prowadzonej akcji przebywały dwa zastępy ratowników, które poszukiwały trzech pracowników, doszło prawdopodobnie do kolejnego wybuchu.
Sztab akcji stracił wówczas kontakt z siedmioma ratownikami. W dalszym ciągu nieznany pozostawał też los trzech poszukiwanych górników.
W środę przed godz. 8 Siemieniec przekazał, że ratownikom udało się dotrzeć do dwóch poszkodowanych osób – lekarz stwierdził ich zgon. Ratownicy w dalszym ciągu poszukiwali w tym czasie ogółem ośmiu osób.
Po godz. 9 poinformowano o trzeciej ofierze śmiertelnej. Godzinę później poinformowano, że w szpitalu zmarł czwarty z poszkodowanych górników. Teraz z kolei pojawiła się informacja, iż nie żyje pięciu górników.
Premier o katastrofie w kopalni Pniówek: 5 osób nie żyje; 20 osób z poparzeniami w szpitalu. Ofiarą jest także ratownik. Sytuacja jest bardzo ciężka (PAP)#PAPInformacje pic.twitter.com/iTriHhwjqN
— PAP (@PAPinformacje) April 20, 2022
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!