W nocy z soboty na niedzielę, w amerykańskim nalocie na Kabul, stolicę Afganistanu, zabity został przywódca Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri – poinformował prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Zlikwidowany terrorysta był jednym ze współorganizatorów ataku na World Trade Center z 11 września 2001 roku.
– W sobotę na mój rozkaz Stany Zjednoczone przeprowadziły nalot na Kabulu w Afganistanie, w którym zginął lider Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri – powiedział Biden w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego, w specjalnym wystąpieniu. – Sprawiedliwości stało się zadość. Tego przywódcy terrorystów już nie ma – dodał
– Dziś wieczorem powtarzam stanowczo, że bez względu na to, jak długo to potrwa, bez względu na to, gdzie się ukrywasz, jeśli stanowisz zagrożenie dla naszej populacji, Stany Zjednoczone cię odnajdą i wyeliminują – powiedział Biden. Zapewnił przy tym, że w ataku na Zawahirego nikt inny nie doznał żadnych obrażeń.
Jak pisze Agencja Reutera, urzędnicy Białego Domu, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości, powiedzieli, że USA przeprowadziły atak dronów w afgańskiej stolicy w niedzielę rano o 6:18 czasu lokalnego. Zanim Biden poinformował o ataku oficjalnie, anonimowe źródła donosiły, a atak w Kabulu przeprowadziła CIA.
Według Reutersa wysoki rangą urzędnik USA powiedział, że znalezienie Zawahirego było wynikiem uporczywej pracy antyterrorystycznej. Wywiad USA odkrył na początku tego roku, że żona terrorysty, córka i jej dzieci przeniosły się do „bezpiecznego” domu w Kabulu, a następnie zlokalizował tam samego przywódcę Al-Kaidy.
W ciągu ostatnich kilku tygodni Biden wraz z doradcami weryfikował informacje wywiadowcze i był sukcesywnie informowany przez cały maj i czerwiec, a 1 lipca został powiadomiony przez szefów wywiadu o proponowanej operacji. 25 lipca otrzymał zaktualizowany raport i wydał zezwolenie na przeprowadzenie akcji.
71-letni Zawahiri, egipski chirurg, za którego głowę wyznaczona była nagroda w wysokości 25 milionów dolarów, brał udział w koordynacji ataków z 11 września 2001 roku na World Trade Center. Jego miejsce pobytu przez ostatnie lata nie było znane, według różnych pogłosek przebywał w Pakistanie lub w Afganistanie.
Uważa się, że wraz z innymi wyższymi rangą członkami Al-Kaidy Zawahiri zaplanował atak z 12 października 2000 r. na okręt USS Cole w Jemenie, w którym zginęło 17 amerykańskich marynarzy, a rannych zostało ponad 30. W USA został także oskarżony o udział w zamachach bombowych na ambasady USA w Kenii i Tanzanii, w których 7 sierpnia 1998 r. zginęły 224 osoby, a rannych zostało ponad 5000 osób.
W ostatnich latach niejednokrotnie krążyły pogłoski o śmierci Zawahirego, pojawiały się także niezweryfikowane informacje, że był w złym stanie zdrowia. Jak pisze Agencja Reutera, jego śmierć rodzi obecnie pytania o to, czy przywódca Al-Kaidy otrzymał schronienie od talibów po przejęciu przez nich Kabulu w sierpniu 2021 roku.
Spekulacje o śmierci Zawahirego zostały ucięte w kwietniu tego roku, gdy opublikował nagranie, w którym wychwalał hinduską muzułmankę za jej słowa potępienia wobec złamania zakazu noszenia islamskiej chusty.
W swoim przemówieniu Biden zapewnił, że Afganistan nigdy nie stanie się bezpiecznym schronieniem dla żadnego z terrorystów. Zdaniem amerykańskiego prezydenta obecność Zawahirego była złamaniem umowy, którą USA zawarły z talibami po wycofaniu się amerykańskich wojsk z Afganistanu.
Al-Kaida wcześniej straciła już swój numer dwa, Abdullaha Ahmeda Abdullaha, zabitego w sierpniu 2020 r. na ulicach Teheranu przez izraelskich agentów podczas tajnej misji sponsorowanej przez Waszyngton. Natomiast 3 lutego tego roku Biden ogłosił śmierć przywódcy ugrupowania Państwa Islamskiego (IS) Abu Ibrahima al-Hachimi al-Kuracziego podczas amerykańskiej operacji w północnej Syrii.
/TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!