Turyści na każdym kroku udowodniają, że ich lekkomyślność nie ma granic. Do katastrofy na miarę tej z Czeskiej Szwajcarii mogło dojść w Karkonoszach. Wszystko z powodu próby rozpalenia ogniska na szlaku – czytamy na portalu wprost.pl.
W Czeskiej Szwajcarii strażacy już dziesiąty dzień walczą z ogromnym pożarem. W poniedziałek strażakom udało się opanować ogień. Działania prowadzone są obecnie na obszarze ok. 600 hektarów. Niestety ta ekologiczna tragedia niczego nie nauczyła turystów. Dowodem na to jest zdjęcie, które 1 sierpnia pokazał Karkonoski Park Narodowy.
W poniedziałek rano przedstawiciele Karkonoskiego Parku Narodowego udostępnili w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać nadpalony pień drzewa. Niepokojącego odkrycia dokonali pracownicy KPN i KRNAP, czyli czeskiej części parku. Jak się okazuje, jest to pozostałość po ognisku, które na szlaku rozpalili turyści.
„Dymiące jeszcze ognisko pozostawione przez turystów zastali pracownicy KRNAP i KPN przy jednym ze szlaków. Ludzi już tam nie było. Służby Parku będą bezwzględnie karać za takie zachowania” – poinformowali przedstawiciele parku. Dodali również, że „lekcja z Czeskiej Szwajcarii widać nie została odrobiona”, co jest jasną sugestią, że gdyby strażnicy w porę nie zauważyli ognia, mogłoby dojść do ogromnego pożaru.
/wprost.pl/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!