Na Polach Grunwaldzkich – tak jak 609 lat temu – wojska polsko-litewskie pokonały dziś armię Zakonu Krzyżackiego. W inscenizacji bitwy wzięło udział ponad tysiąc rekonstruktorów nie tylko z Polski, a nawet nie tylko z całej Europy, ale nawet z RPA. Ich zmagania obejrzały dziesiątki tysięcy widzów.
Zanim rozpoczęły się walki pomiędzy rycerzami polsko-litewskimi i krzyżakami pole bitwy przemierzali tatarscy zwiadowcy, których oryginalne stroje i konie wzbudzały zachwyt widzów. Później wystrzeliły bombardy i zaczęła się właściwa inscenizacja…
A zaczęła się ona, zgodnie z prawdą historyczną, od scen napadu i spalenia przygraniczne polskie wsie przez Krzyżaków. Potem przy zgliszczach pojawili się polscy rycerze. Na wieść o tym, co dzieje się na pograniczu, król rozesłał wici i wezwał rycerzy na wyprawę wojenną.
Niemiec i jego chorągwie u stóp króla Jagiełły .
Wielkie słowa uznania dla rekonstruktorów .
Polecam wszystkim 🤗
Do zobaczenia za rok .#BitwaPodGrunwaldem pic.twitter.com/thtkCgZPCL— Krzysztof Piotrowski 💯 🇵🇱 (@KrzysztofPiotr5) July 13, 2019
Przed samą bitwą ukazano modlącego się Jagiełłę i zniecierpliwionego księcia Witolda, który namawiał króla do ataku na rycerzy Zakonu. Gdy w końcu rozpoczęła się bitwa, początkowo szala zwycięstwa zdawała się przechylać na stronę krzyżacką, by ostatecznie zakończyć się wielkim triumfem naszego rycerstwa. Widzowie mogli zobaczyć utratę w boju i odzyskanie przez Polaków chorągwi z białym orłem, a następnie śmierć wielkiego mistrza Urlicha von Jungingen.
[GALERIA] Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem, w jej 609. rocznicę, na polach grunwaldzkich pod Stębarkiem https://t.co/AySJDqbf90
— Radio Maryja (@RadioMaryja) July 13, 2019
Inscenizacja jednej z największych bitew średniowiecznej Europy odbyła się pod Grunwaldem po raz 22. W rolę polskiego króla wcielił się – jak w poprzednich latach – Jacek Szymański – na co dzień grafik komputerowy z Warszawy, a mistrza krzyżackiego zagrał Jarosław Struczyński – kasztelan zamku w Gniewie.
Pod ich dowództwem walczyło w sobotę ponad tysiąc pieszych i konnych przedstawicieli bractw rycerskich z Polski i wielu innych krajów całej Europy. Na polu bitwy goście z zagranicy wspierali szeregi zarówno armii Zakonu Krzyżackiego, jak i wojsk polsko-litewskich.
Grunwaldzkie inscenizacje mają być – według autorów – przede wszystkim lekcją żywej historii, ale obfitują w efektowne momenty – wystrzały z hakownic, ataki łuczników i szarże konne.
Uczestnicy przygotowują się do tego widowiska przez cały rok, spotykając się i omawiając scenariusz. Jak jednak przyznają twórcy, w widowisku z udziałem ponad tysiąca statystów nie da się jednak wszystkiego do końca zaplanować. Dlatego dowódcy poszczególnych chorągwi na polu walki są wyposażeni w krótkofalówki, dzięki którym mają kontakt z reżyserem i mogą odpowiednio korygować ruchy swoich oddziałów.
/wk/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!