Dopiero dzisiaj podesłano mi link do artykułu umieszczonego na portalu kwartalnika “Więź”. Autor oburza się tam na fakt, iż na Targach Wydawców Katolickich dostępne były nasze – rzekomo antysemickie – książki. Oczywiście w artykule nie pojawiają się argumenty odnoszące się do treści książek, bo wtedy należałoby pochylić się nad obrzydliwościami i rasizmem talmudycznym, nad nienawiścią Talmudu wobec chrześcijan (a także innych wyznań), nad szachrajstwem i podwójną moralnością. Na to redaktor pozwolić sobie nie mógł, zaczął więc rzucać argumentami na temat Soboru Watykańskiego II, Jana Pawła II no i rzecz jasna argumentem – argumentów, czyli holocaustem. Tak jakby, miało to jakiekolwiek znaczenie w kontekście opisywanych przez Teodora Jeske-Choińskiego obrzydliwości talmudycznych, no ale działa na emocje, prawda?
Rzecz jasna, cała kampania rozpętana jest po to, by za rok nie mogli Państwo na targach zakupić pozycji wydawanych przez Fundację Magna Polonia. “Rozumiem niechęć do cenzury tytułów, jednak odpowiedź ta brzmi jak umywanie rąk i usprawiedliwianie własnej bierności. Czy określenie „wydawca katolicki” jest naprawdę aż tak pojemne, by mieścić w sobie propagowanie nienawiści do innych?” – pyta retorycznie autor.
Gdyby szanowny redaktor przeczytał pisma Choińskiego, to w mig zrozumiałby, że to nie Choiński rozsiewa pogardę i nienawiści, ale żydzi talmudyczni właśnie. To podobne odwracanie kota ogonem, które stosują pro-aborterzy, zarzucając, że umieszczanie zdjęć zamordowanych dzieci to przesada i barbarzyństwo, nie jest natomiast barbarzyństwem sam zabieg aborcji. Przewrotna to logika, doprawdy.
Szanowny redaktor zapytał też o opinię tzw. “teolożkę”, “O komentarz poprosiłem Zuzannę Radzik, teolożkę od lat zajmującą się dialogiem chrześcijańsko-żydowskim i polsko-żydowskim, która jeszcze jako licealistka protestowała przeciwko sprzedawaniu antysemickiej literatury w podziemiach warszawskiego kościoła Wszystkich Świętych”
Nie będziemy komentować słów wypowiedzianych przez “teolożkę”, jednakże pozwolimy szanownej pani na autoprezentację:
Sam szanowny autor też zechciał zaprezentować publicznie swoje sympatie:
(Całe zresztą środowisko “Więzi” zasługuje na osobny artykuł.)
Ciekawostką jest też fakt, że podczas targów nikt do nas nie podszedł aby merytorycznie na ten temat porozmawiać, czyżby strach przed prawdą był, aż tak paraliżujący?
My jednak zachęcamy do sięgania, nie do emocji i sloganów, ale do źródeł:
Przemysław Holocher
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!