Wiadomości

Czy Adam Michnik był agentem hiszpańskiego wywiadu?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Sławomir Cenckiewicz przeglądając „tajną spec. znaczenia” notatkę szefa dyrektora Departamentu II MSW (kontrwywiadu) gen. Janusza Serwedy z 5 grudnia 1988 r., dotyczącej skopiowania ściśle tajnych dokumentów źródłowych stanowiących archiwum tutejszej rezydentury wywiadu hiszpańskiego, zwrócił uwagę, iż w kartotece agentury figuruje m.in. Adam Michnik ps. “Mario”.

“W archiwum przechowywane są rozliczenia finansowe wypłat dla poszczególnych agentów. I tak w miesiącach lipiec-sierpień br. niżej wymienieni otrzymali następujące kwoty [SB nie ustaliła w jakiej walucie – przyp. S. C.]: […] Michnik – 4000”.

Cenckiewicz zwraca uwagę, że “rezydentura CESID w Warszawie uznała Adama Michnika (i przynajmniej kilka innych osób – znany jest analogiczny przypadek Jacka Czaputowicza) za współpracownika wywiadu Hiszpanii. Warto nadmienić w tym miejscu, że nie każda osoba z którą w Polsce kontaktowała się Fabiola Moreno-Calvo traktowana była jak osobowe źródło informacji CESID”.

“W każdym razie ze zrabowanej przez SB karty rejestracyjnej nr 594 wynika, że kontakt z Michnikiem nawiązany został 14 lipca 1987 r., że nadano mu pseudonim operacyjny „Mario”, wynagradzano finansowo (i rzeczowo) oraz w zależności od treści pozyskiwanych informacji kwalifikowano jako źródło średniej i wysokiej jakości. Szereg treściwych notatek na temat podziałów, poglądów i strategii politycznej środowiska solidarnościowego z okresu strajków majowo-sierpniowych 1988 r. i przygotowań do rozmów „okrągłego stołu” opatrzonych jest adnotacją o pochodzeniu zawartych w nich informacji m. in. ze źródła „Mario” (wraz z oceną źródła i wiarygodności informacji)” – pisze Sławomir Cenckiewicz, który pisze w podsumowaniu:

Co o tym wszystkim sądzić? Nie wiem, choć daleki jestem od jednoznacznej interpretacji tych materiałów jako materiału stricte szpiegowskiego, a raczej informacyjnego. W tym sensie Michnik jawi się bardziej jako rodzaj nieświadomego kontaktu informacyjnego rezydentki wywiadu hiszpańskiego w Warszawie, która, wykorzystując „legendę” attaché prasowego ambasady Hiszpanii, utrzymywała z nim (i wieloma innymi osobami) dość regularne kontakty, zaś wynagrodzenie i prezenty mogły być traktowane w kategoriach drobnych upominków wspierających „dysydenta”.

Więcej:

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!