Romanowski zasiada w fotelu wiceministra rolnictwa od pewnego czasu. Droga posła PiS do władzy choć długa, nie należała do wyboistych. Najpierw jako sekretarz stanu, potem jako wiceminister, przez wielu uważany jest za szarą eminencję całego resortu. Nic dziwnego, skoro podlegają mu aż trzy departamenty, jeden krajowy ośrodek i jedna inspekcja. Sam był typowany na szefa całego ministerstwa. Teraz okazuje się, że polityk wejścia na szczyt może nie zawdzięczać wyłącznie swoim ukrytym talentom.
Pracuś Romanowski
– Wiadomym jest, że Romanowski uchodzi za najbliższego współpracownika wicepremiera. “Prawa ręka” zajmuje się na co dzień nadzorem Departamentu Bezpieczeństwa, Departamentu Nieruchomości oraz Departamentów Systemów Jakości w resorcie. Oprócz tego, Romanowski ma być zapracowany także sprawując nadzór nad Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa. Wiceministrowi aż ręce palą się do roboty, gdyż odpowiada także za Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Trzeba przyznać, że człowiek-orkiestra. Kiedy w lutym, w wyniku blamażu Polskiego Ładu, grupa trzymająca władzę rozważała obsadzenie wakatu w Ministerstwie Finansów Kowalczykiem, Romanowski dzięki swoim umiejętnościom every-mana typowany był na zajęcie się całym resortem rolnictwa – czytamy w artykule serwisu PolskaRacja.pl, który powołuje się na swoich informatorów w resorcie rolnictwa.
Jak więc widać, wiceminister Rafał Romanowski bardzo dobrze radzi sobie na posadzie w resorcie rolnictwa i rozwoju wsi. Na tyle dobrze, że pojawia się w ministerstwie już po raz drugi. Przygodę z Henrykiem Kowalczykiem rozpoczął bowiem za czasów pierwszych rządów PiS.
Na przeszłość Romanowskiego rzucił światło niedawny artykuł serwisu PolskaRacja.pl:
– Wcześniej bowiem pełnił funkcję doradcy Kowalczyka (wówczas pracującego w charakterze sekretarza stanu w ministerstwie rolnictwa), a także szefa jego gabinetu w charakterze pełnomocnika rządu ds. kształtowania ustroju rolnego. Co więcej, Romanowski od 13 sierpnia 2007 do 16 listopada 2007 (schyłek pierwszej kadencji grupy trzymającej władzę) sprawował urząd podsekretarza stanu w resorcie rolnictwa – czytamy na portalu Polskiej Racji.
Jak podają dziennikarze, powołując się na swoich informatorów w ministerstwie, relacja na linii Romanowski-Kowalczyk wydaje się bardzo zażyła. Co na ten temat mówi sam zainteresowany?
– Wicepremier Kowalczyk nie jest ani moim stryjem, wujkiem czy kuzynem. Nie łączą mnie żadne więzy rodzinne. Od lat współpracujemy na poziomie politycznym – zarzekał się Romanowski.
Poszlaki mówią co innego?
Ministerialni plotkarze mają jednak insynuować konotacje rodzinne Romanowskiego z… żoną Henryka Kowalczyka, Hanną. Ta, podobnie jak wiceminister, ma pochodzić z tej samej miejscowości, czyli Ciechanowa.
– Według naszych informatorów w ministerstwie rolnictwa, Romanowski ma być powiązany z żoną wicepremiera Kowalczyka. Pojawiają się poważne zarzuty i warte weryfikacji, że wiceminister ma być w tym układzie siostrzeńcem – podaje Polska Racja.
Następnie portal przywołuje głośną i buńczuczną deklarację polityków PiS z ubiegłorocznego kongresu partii:
„Przypadki nepotyzmu w naszych szeregach rzucają cień na całą naszą formację. Podważają jej wiarygodność. Kwestionują fundamentalną dla Prawa i Sprawiedliwości zasadę, że uprawianie polityki rozumiemy jako służbę w interesie dobra wspólnego, jako pracę na rzecz pomyślności Rzeczpospolitej i jej obywateli, a nie jako sposób na osiąganie własnych korzyści” – bili się w pierś politycy już wtedy posądzanej o nepotyzm partii rządzącej.
Czy deklaracje przyniosły jakieś rezultaty? To się okaże. Kolejną ciekawostką natomiast jest to, że Rafał Romanowski miał się dopuścić naruszenia tzw. ustawy antykorupcyjnej. O co chodzi? Polska Racja przytacza opinię eksperta, według którego wiceminister miał naruszyć zasady wynikające z ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
– Zgodnie z ustawą, osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe w rozumieniu przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (art.1) nie mogą być członkami zarządów, rad nadzorczych spółek, a także innych podmiotów takich jak fundacje prowadzące działalność gospodarczą, spółdzielnie mieszkaniowe itp. Wiceminister należy do tej kategorii osób. Wprawdzie nie są wymienione literalnie państwowe osoby prawne, jednakże niewątpliwie intencją ustawodawcy było uniemożliwienie osobom zajmujące kierownicze stanowiska zajmowania w ogóle stanowisk w radach nadzorczych różnych instytucji, aby nie powodować sytuacji wątpliwych – czytamy na łamach portalu.
– Tymczasem z biuletynu informacji publicznej Krajowego Zasobu Nieruchomości można się dowiedzieć, że decyzją Ministra Inwestycji i Rozwoju z dnia 30 sierpnia 2019 r. oraz decyzją Ministra Rozwoju z dnia 2 stycznia 2020 r., na podstawie art. 32. ust. 6 ustawy z dnia 20 lipca 2017 r. o Krajowym Zasobie Nieruchomości (Dz. U. z 2018 r. poz. 2363, z 2019 r. poz. 1309) na członków Rady Nadzorczej KZN powołane zostały następujące osoby: … Pan RAFAŁ ROMANOWSKI na członka Rady Nadzorczej KZN. Po objęciu funkcji podsekretarza stanu w dniu 4.11.2021 pan Rafał Romanowski nie zrezygnował z mandatu w radzie nadzorczej Krajowego Zasobu Nieruchomości, a jedynie zrezygnował z wynagrodzenia członka Rady Nadzorczej. Romanowski nie złamał litery prawa, ale niewątpliwie naruszył duch ustawy, no bo nie sądzimy, żeby w zamyśle autorów ustawy o KZN było obejście ustawy antykorupcyjnej. Dopiero 7 lutego 2022 roku Romanowski zrezygnował z członkostwa w radzie nadzorczej KZN – opisują sprawę ze szczegółami dziennikarze.
Dobry znajomy szefem KGS?
Plotki o byciu siostrzeńcem żony ministra rolnictwa należy sprawdzić. Najlepszym rozwiązaniem byłoby klarowne zaprzeczenie ze strony szefa resortu, jak i jego podwładnego. Ale czy jest to możliwe, zważywszy na to, że obaj panowie dotychczas nie ustosunkowali się do pojawiających się tu i ówdzie informacji?
Kolejną wzbudzającą wątpliwości sprawą ma być kwestia Jana Wernickiego, nominowanego w lipcu na prezesa Krajowej Grupy Spożywczej. Okazuje się, że związany wcześniej z notującym dwa lata z rzędu straty państwowym przedsiębiorstwem Polanex (producent koszul męskich) Wernicki nie spełnił podstawowego wymogu konkursu na to stanowisko. Tym miała być znajomość rynku cukru w Polsce i Europie. Sceptycy postaci Wernickiego zwracają uwagę, że menadżer nie podołał już latem podczas kryzysu cukrowego.
– Na efekty powołania nowego prezesa nie trzeba było długo czekać. W lecie nastąpił niedobór cukru w sklepach. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapewniał, że cukru nie zabraknie i ostrzegał przed jego zakupem w wysokiej cenie, a tymczasem Krajowa Grupa Spożywcza oferowała w tym czasie w swoim sklepie internetowym państwowy cukier w cenie o 70 proc. wyższej niż w Biedronce! – piszą dziennikarze Polskiej Racji.
Dlaczego więc Wernicki znalazł się na tak wysokim stanowisku?
– Otóż jeszcze przed zakończeniem postępowania konkursowego było wiadomo, że prezesem Krajowej Grupy Spożywczej ma zostać Jan Wernicki, który pochodzi z Ciechanowa (czyli tej samej miejscowości co wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Rafał Romanowski – obaj panowie podobno są dobrymi znajomymi) – czytamy w artykule.
– KGS podlega formalnie pod Ministerstwo Aktywów Państwowych Sasina, ale – tu niespodzianka! – jej prezesa wybiera szef równoległego resortu rolnictwa – podaje badający sprawę serwis Polska Racja.
Źródło: www.polskaracja.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!