„B ł o g o” … aby opowiedzieć o tej płycie należy zacząć od samego tytułu albumu. Jest to na pewno droga na skróty, ale czasami przesada w słowach może niepotrzebnie skomplikować sprawę. Ten krążek musiał po prostu tak się nazywać, nazwanie go inaczej byłoby takim samym przestępstwem, jak określanie zachodu słońca po prostu ładnym.
Dźwięk jest nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Elementem wyczekiwanym jak krzyk noworodka, obwieszczający kolejny cud narodzin. Życie w zupełnej ciszy musi być czymś niewyobrażalnie strasznym. Nie bez kozery mówi się, że dźwięk leczy i ciało, i duszę – w końcu już dawno doceniono jego zbawienne właściwości tworząc i z powodzeniem stosując muzykoterapię! A jak jest w przypadku tego albumu? Równie dobrze!
Dźwięk z tej płyty na pewno zdominuje Twoją przestrzeń, przeniknie ściany, wypełni samochód zagłuszając zgiełk pędzącego świata, otuli domowników, w magiczny sposób zatrzyma czas…
W moim domu zamraża go w towarzystwie równie mrożonej herbaty i tych rzadkich chwil przyjemności, kiedy można zatonąć w ulubionym fotelu, zamykając oczy i zapominając o pilnowaniu zegarka. Jedyna nadmierna aktywność, którą warto podtrzymywać słuchając tego krążka, to uważne śledzenie niebanalnych tekstów. Znajdują się w nich olbrzymie pokłady wrażliwości i wielkich emocji. I jak to w przypadku emocji, na płycie Błogo z muzyką bywa rożnie; raz rozpieszczą nas przypominające muśnięcia, delikatne dźwięki, a innym razem dostaniemy pozytywnego kopa do życia w zastrzyku z muzycznej adrenaliny. Jest jedna rzecz, która absolutnie łączy wszystkie utwory. Udało się w nich zamknąć prawdę o ludzkiej sile – drzemiącej w każdym z nas – i jednocześnie tak otwarcie i naturalnie zaprosić do tych kawałków Boga – chociaż co najlepsze w tej płycie, nie jest to zaproszenie oczywiste i narzucające się, po prostu w każdym słowie i dźwięku czuje się Jego obecność. Nie wiem w jakim stopniu ta delikatność jest zamiarem celowym, a na ile wyszła sama, zrodzona z niezwykłej wrażliwości autorki. Niemniej jednak zdziwieni mogą być odbiorcy płyty, którzy sięgnęli – czy sięgną – po nią trochę mniej świadomie, szukając dobrych dźwięków, a niekoniecznie muzyki z „głębszą” zawartością. To olbrzymi atut tego albumu. Dzięki temu niemalże każdy może słuchać z wielką przyjemnością cudownych odgłosów świata, do którego zaprasza nas artystka.
I jeszcze jedna istotna uwaga. Słowa są ważne i mają wielką moc, a sztuka, w tym muzyka może mieć znaczny wpływ na zachowanie ludzi i ich decyzje. Dlatego tak bardzo zaskoczyła mnie informacja, że utwór Miłość ma wiele znaczeń i jednym z nich jak zdradziła Agnieszka, jest pochwała życia poczętego. Mając na uwadze, że autorką tekstu jest osoba wierzącą, wokalistka jednego z ważniejszych zespołów polskiej sceny chrześcijańskiej, to taka informacja nie dziwi. Jednak w czasach, kiedy pewne, wydawać się mogło oczywiste prawdy, oczywistymi nie są – nawet dla niektórych katolików – ten kawałek opowiadający o wzrastaniu życia to przepiękne świadectwo. Mam nadzieję, że słuchając tego utworu niejedna dziewczyna położy ze wzruszaniem dłoń w miejscu, gdzie kiedyś będzie, jest lub było jej największe szczęście – jej dziecko.
Spod serca wyrasta
Wypełnia je
I z siła uderza nie raniąc mnie
Unosie się lekko
Tam gdzie chce
I w duszy przychylnej rozrasta się
Rozwijaj się
Kwitnij tam
Gdzie zasadzono cię
Rozwijaj się
Wzmacniaj tak
By nie wyrwano cię
Rozwijaj mnie
Kwitnij jak róży kwiat
Proszę cię, Rozwijaj mnie
Kto jest autorem tego muzycznego sukcesu? Agnieszka Musiał, absolwentka Wydziału Kompozycji, Interpretacji, Edukacji i Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach. Wokalistka zespołu New Life’m. Rocznik 1985. Błogo jest jej debiutanckim albumem, który ukazał się w maju tego roku. Jedenaście utworów tworzy wyjątkowy album koncepcyjny, czyli taki, który w całości opowiada jedną historię. Jeżeli wcześniej nie zetknęliście się z twórczością Agnieszki, to koniecznie musicie kupić krążek Błogo, np. klikając >>tutaj << !
[Inne recenzje]
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!