Wiadomości

Sprawa Olafa Napiórkowskiego, byłego wiceburmistrza Żar, warunkowo umorzona

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Nie ma wątpliwości, że prowadził skuter na podwójnym gazie, ale postępowanie warunkowo umorzono. Olaf Napiórkowski, były wiceburmistrz Żar miał tłumaczyć przed sądem, że faktycznie prowadził mając 1,92 promila, ale działał pod wpływem chwili, zaniepokojony stanem zdrowia syna – informuje Gazeta Lubuska.

W Sądzie Rejonowym w Żarach we wtorek 21 lutego odbyła się rozprawa Olafa Napiórkowskiego, byłego wiceburmistrza Żar, który w sierpniu ubiegłego roku prowadził po pijaku. Przypomnijmy, znany samorządowiec 27 sierpnia 2022 roku jechał skuterem mając we krwi 1,92 promila. Po kilku dniach złożył rezygnację z funkcji, przez kolejne cztery miesiące pobierał wynagrodzenie.

Obecnie nie ma pracy, jak przyznał, jest na zasiłku chorobowym (niespełna 4 tys. zł) i utrzymuje się z wynajmu mieszkań (ok. 2 tys. zł). Dlaczego prowadził po pijaku? Jak tłumaczył, był na stadionie Syrena, gdzie przyjechał skuterem. W mieście odbywały się imprezy z okazji Dni Żar, na stadionie zorganizowano m.in. mecz z amerykańskimi żołnierzami.

Po festynie został na zakrapianej imprezie. Wypił ok. 200 – 300 ml wódki. Nie chciał wracać skuterem, ale zadzwonił do niego młodszy syn. – Był akurat świeżo po zdjęciu gipsu, powiedział, że przerwócił go nasz pies, to owczarek środkowoazjatycki, który waży 80 kilogramów. Pies wybiegł poza ogrodzenie. Zaniepokoiłem się, że coś mogło się stać synowi, nie chciałem też, żeby pies zrobił krzywdę osobom trzecim. Zadzwoniłem do żony i do starszego syna, ale nie odbierali – wyjaśniał były wiceburmistrz, który feralnego wieczoru, wiedząc, że jest pod wpływem alkoholu, wsiadł na skuter i pojechał w kierunku domu. Po drodze wymusił pierwszeństwo na radiowozie policyjnym na skrzyżowaniu ulicy Leśnej z Kaszubską. Jak mówił, zapomniał o zmianie organizacji ruchu i jechał na pamięć, nie patrząc na znaki. Napiórkowski przyznał się do tego, że jechał pod wpływem alkoholu i poddał się dobrowolnie karze. Obrona złożyła wniosek o warukowe umorzenie sprawy. Do wniosku dołączono opinie osób współpracującym dotychczas z samorządowcem.

Sąd ostatecznie zadecydował o warunkowym umorzeniu sprawy. Zgodnie z wyrokiem, były wiceburmistrz ma zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi na dwa lata oraz nakaz wpłaty 10 tysięcy złotych na fundusz pomocy postpenitencjarnej i poniesienie kosztów sądowych. Jak podkreśliła sędzia Agnieszka Wyszyńska – Gillet, stan nietrzeźwości oskarżonego był znaczący i przekraczający dozwolone normy, jednak były wiceburmistrz, jadąc skuterem poruszał się drogami bocznymi. Okolicznością łagodzącą był też fakt, że miał jechać skuterem w stanie nietrzeźwości, bo zaniepokoił się stanem zdrowia syna. – Całość linii życia oskarżonego wskazuje, że był to incydent, który się nie powtórzy – mówiła sędzia, podkreślając jednocześnie, że wina oskarżonego jest niezaprzeczalna. Nie bez znaczenia były także pozytywne opinie dostarczone przez obronę. Wyrok nie jest prawomocny. Po jego ogłoszeniu O. Napiórkowski odmówił komentarza, tłumacząc, że nie komentuje wyroków sądowych. Jeszcze na sali zapowiedział, że chce wrócić do pracy w służbie publicznej.

/Gazeta Lubuska/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!