Rocznica zawiązania “Związku Święconego” – konfederacji wojsk koronnych przeciwko działaniom króla Jana Kazimierza.
Dziś w naszym Kalendarium przyjrzymy się sprawie konfederacji wojskowej, zawiązanej w 1661 roku. Był to czas świeżo po uporaniu się z “Potopem” szwedzkim, jednak wciąż trwała wojna z Moskwą. Przyczyną buntu żołnierskiego były ogromne zaległości skarbu w wypłacie żołdu. Bezpośrednio po udanej kampanii przeciwko Moskalom, która zakończyła się w 1660 r. zwycięstwem pod Cudnowem, wojsko postanowiło dochodzić zaległości. Oszacowano je początkowo na ok. 80 mln zł, później na 24 mln zł, 20 mln i 8 mln zł (przy dochodach państwa w okresie dwóch lat w wysokości 7 mln zł). Dodatkowe niezadowolenie wywoływały próby wypłaty żołdu niepełnowartościowymi boratynkami, a później również tynfami z obniżoną zawatością srebra.
Marszałkiem konfederacji nazwanej “Związkiem Święconym”, został Jan Samuel Świderski. W trzecim kwartale 1661 roku w jej skład konfederacji wchodziło 5 chorągwi husarskich, 124 chorągwie kozackie, 21 tatarskich, 9 wołoskich, 5 jednostek rajtarii, 5 jednostek dragonii – razem około 18 200 żołnierzy (w większości jazdy). Związek Święcony działał w porozumieniu ze skonfederowanym w “Związku Braterskim” wojskiem litewskim. Łącznie w obu konfederacjach brało udział ok. 32 000 żołnierzy, czyli 2/3 wojsk Rzeczypospolitej.
Związek po pewnym czasie uległ wpływom antyfrancuskich przeciwników reform stronnictwa królewskiego, które nie były w żaden sposób związane z żołdem. Król chciał przeforsować ograniczenie liberum veto i dokonać elekcji vivente rege (za życia aktualnego władcy) kandydata francuskiego. Duże wpływy miał w niezadowolonym wojsku główny opozycjonista obozu królewskiego, marszałek wielki koronny i hetman polny koronny, Jerzy Sebastian Lubomirski.
Konfederaci z obu grup (polskiej i litewskij) prowadzili politykę rozbijacką. Posunęli się nawet do porwania i zamordowania hetmana Wincentego Gosiewskiego. Ich faktyczny przywódca – Jerzy Lubomirski straszył szlachtę planami Jana Kazimierza i Ludwiki Marii Gonzagi. Dzięki niemu ruch żołnierski przyjął z biegiem czasu charakter antykrólewski i antyreformatorski. Hetman został za to oskarżony o próbę obalenia króla oraz inne zbrodnie godzące w interesy państwa. Pozbawiony urzędów i skazany na banicję, schronił się na Śląsku skąd wysyłał do kraju płatnych agentów. Ci podpierając się walką o demokrację i „złotą wolność” podburzali szlachtę i żołnierzy do wojny domowej.
Akcja rokoszowa była konsultowana z Brandenburgią i w mniejszym stopniu z Cesarstwem. Pośrednikiem między Lubomirskim, a Fryderykiem Wilhelmem był arianin Stefan Niemirycz. Przekazywał on nie tylko listy ale też pieniądze od elektora dla buntowników. Działania Lubomirskiego ochoczo poparła szlachta ariańska, która broniąc się przed wyrokiem banicji z 1658 roku dokonała fikcyjnej konwersji na katolicyzm np. Wacław Potocki. Ludzie ci liczyli, że dzięki rokoszowi odzyskają dawne prawa, zabrane im konstytucjami sejmowymi.
Zwolennicy Lubomirskiego dokonywali obstrukcji parlamentarnej. Wywoływali też burdy uliczne i zatargi sąsiedzkie. Cały kraj podzielił się na dwa zwalczające się obozy. Wreszcie, w połowie 1665 roku zawiązano konfederację, która przeszła do historii jako rokosz Lubomirskiego.
Rozpoczęła się brutalna wojna domowa, która oprócz zadania nowych zniszczeń osłabionemu krajowi, ostatecznie pogrzebała możliwość korzystnego wyniku wojny z Moskwą. Lubomirski zwyciężył siły królewskie w bitwach pod Częstochową i Mątwami. W trakcie tej ostatniej, wymordowano kilka tysięcy wziętych do niewoli żołnierzy królewskich. Gigantyczne straty zatrwożyły szlachtę, która zaczęła domagać się pojednania wrogów. Hetman przeprosił króla, za co uzyskał obietnicę rezygnacji z planów reformy ustrojowej.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!