Bazary i targowiska walczą o klientów. Polacy głównie kupują tam warzywa i owoce, ale też nabiał i wędliny.
Czy bazary mają w Polsce przyszłość? Od lat w przestrzeni publicznej powtarzana jest narracja, że artykuły spożywcze sprzedawane w małych sklepach, na bazarach lub straganach są droższe niż w sieciach handlowych.
Jak się okazuje badania rynku dowodzą, że konsumenci wciąż chętnie robią codzienne zakupy na lokalnych placach. Większość chodzi tam po świeże i naturalne artykuły, ale licząc też na to, że będzie taniej niż w sieciówkach. Walka o klienta trwa i małe sklepiki warzywne bynajmniej nie są tu na przegranej pozycji.
Eksperci zwracają uwagę na to, że mały handel nie korzysta z efektu skali i nie może negocjować cen z dostawcami tak skutecznie, jak duże sieciówki, więc nie jest w stanie z nimi konkurować. Jednak niektóre grupy produktów faktycznie mogą oferować taniej, ale nie tylko o to tutaj chodzi. Rozmówcy z branży retailowej dodają, że bazary i targowiska mają swój klimat i powinny to lepiej wykorzystywać nie tylko po to, by nie wypaść z rynku, ale przede wszystkim żeby sukcesywnie zwiększać liczbę klientów.
Dr Anna Semmerling uważa, że do małych sklepów najbardziej opłaca się chodzić po warzywa, owoce, mięso, pieczywo, a także nabiał. –Na tych produktach co prawda nie oszczędzimy, jednak różnica w jakości jest bardzo często widoczna, a dodatkowo otrzymujemy indywidualne podejście i miłą atmosferę – twierdzi ekspertka. Taką narrację potwierdzają badania, które wskazują, że Polacy na stragany i bazary głównie chodzą po warzywa (33,5% tak deklaruje), owoce (29,7%), wędliny (19,3%), nabiał (19,5%) i mięso (17,8%).
NASZ KOMENTARZ: Lokalne warzywniaki osiedlowe i bazary w małych miasteczkach dodają im uroku i specyficznego klimatu. WArto się tam zaopatrywać, wspierając krajowych producentów żywności oraz samych sklepikarzy, którzy są takimi samymi Polakami jak my.
Polecamy również: Ukrainiec i Pakistańczyk przemycali do Polski łukaszenkowych nachodźców
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!