Komisja Europejska na razie przymknie oko na jednostronne embargo wprowadzone przez Polskę – wynika z nieoficjalnych ustaleń dziennikarki RMF FM w Brukseli.
Komisja Europejska idzie na przeczekanie ws. ambargo na zboże. Polska wprowadziła własne embargo na pszenicę, kukurydzę, nasiona słonecznika i rzepaku oraz śruty z tych ziaren w odpowiedzi na zniesienie przez KE unijnego zakazu. Jednostronne zakazy wprowadziły także Węgry i Słowacja.
Rzeczniczka KE jeszcze w piątek – pytana o zapowiedź polskiego rządu wprowadzenia jednostronnego embarga – przypomniała, że “polityka handlowa jest w wyłącznej gestii KE”. To zawoalowane przypomnienie, że KE ma możliwość wszczęcia wobec Polski np. procedury przeciwnaruszeniowej, która może zakończyć się w TSUE karami finansowymi.
Jednak według źródeł RMF FM, Komisja nie będzie się z tym śpieszyć, będzie grać na przeczekanie, nie będzie teraz – przynajmniej do wyborów – gwałtownie reagować wobec Polski.
-Nie ma obecnie apetytu na jakieś mocne działania wobec Polski – usłyszała Katarzyna Szymańska-Borginon, dziennikarka RMF FM od wysokiego rangą urzędnika KE. Bruksela raczej skupi się na monitorowaniu przez najbliższe 30 dni środków kontrolnych, które ma od dzisiaj wprowadzać Ukraina.
Do poniedziałku Kijów ma przedstawić plan działań w sprawie niezakłócania rynku w krajach sąsiadujących. W poprzednich dniach Kijów zapowiadał złożenie skarg do KE oraz do tzw. Światowej Organizacji Handlu.
NASZ KOMENTARZ: Eurokomuniści, którzy liczą na przejęcie władzy w Polsce przez PO Donalda Tuska, słusznie zauważyli, że sprawa zboża elektryzuje Polaków i atak na rząd przed wyborami, doprowadziłby do dalszego wzmocnienia poparcia dla PIS, który poprzez embargo działa dla dobra Polaków. To właśnie dlatego podjęto decyzję o wstrzymaniu się z reakcją. Można domniemywać, że ataki na nasz kraj ruszą od połowy października.
Polecamy również: Masowe ucieczki ukraińskich poborowych
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!