Rolnicy protestowali w Warszawie przeciwko zniesieniu embarga na import zboża z Ukrainy – poinformował portal tygodnik-rolniczy.pl. Domagali się jak najszybszego przywrócenia zakazu wwozu do Polski zbożą ukraińskich olgarchów i międzynarodowych koncernów. Grożą manifestacją w Brukseli i blokadą granicy z Ukrainą.
Rolnicy protestują przeciwko UE i Ukrainie w sprawie zboża. Są oburzeni decyzją KE o zniesieniu embarga na ukraińskie zboże. Obawiają się, że zagrozi to funkcjonowaniu ich gospodarstw. Nie uspokaja ich także jednostronny zakaz wwozu ziarna, jaki wprowadziła Polska. W związku z tym zorganizowali dziś protest pod siedzibą Przedstawicielstwa KE w Warszawie.
-Przeciwstawiamy się decyzji Przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o uchyleniu zakazu importu zboża do krajów przyfrontowych. Niech usłyszy nasz protest, bo walczymy o to, żebyśmy mogli normalnie sprzedać nasze zboże – zaznaczył Tomasz Obszański, przewodniczący Solidarności Rolników Indywidualnych. Dodał, że organizacje rolnicze nie są przeciwne tranzytowi. Opowiadają się wręcz za tym, by go zwiększyć.
Rolnicy apelowali do KE, by zrewidowała swoje decyzje i ponownie wprowadziła embargo na zboże z Ukrainy.
-Żądamy, żeby von der Leyen przeanalizowała swoją decyzję i przywróciła embargo. Nie może lekceważyć rolników i doprowadzić ich do bankructwa – mówił z kolei Jerzy Chróścikowski, senator RP. Dodał, że w tym sezonie Polska będzie musiała wyeksportować ok. 8 mln ton własnych zbóż.
Rolnicy zwracali uwagę, że nadmierny import zboża z Ukrainy spowodował potężny kryzys i wciąż odbija się na ich kondycji finansowej.
-Ciężar importu zboża ponoszą polscy rolnicy, bo nadmierny wwóz spowodował, że nasza sytuacja jest bardzo trudna. Jesteśmy pod kreską. Dlatego nie możemy pozwolić, żeby zboże i inne produkty zostawały w Polsce. Już dziś wielkie sieci handlowe nie podpisują umów z cukrowniami, bo liczą, że pojawi się tani cukier z Ukrainy. Niestety, interesy Niemiec i Francji są ważniejsze niż interesy całej UE – mówił Edward Kosmal, wiceprzewodniczący zachodniopomorskiej NSZZ Solidarność RI.
Rolnicy przyznali, że nie rozumieją, czemu Ukraina tak bardzo upiera się przy sprzedaży zboża do polskich podmiotów, skoro tranzyt jest realizowany i z miesiąca na miesiąc rośnie.
-Ukraina chce jechać europejskim pociągiem jako pasażer na gapę i chce w tym pociągu kontrolować bilety. Tak nie może być. My nie chcemy pomagać niemieckim, francuskim i belgijskim agroholdingom w Ukrainie, tylko ukraińskim rolnikom – stwierdził Tomasz Ognisty, wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność RI. Dodał, że jeśli Ukraina chce wwozić swoje produkty do UE, powinna dostosować sposób ich produkcji do unijnych, bardzo restrykcyjnych wymogów.
Solidarność RI zaznaczyła, że większość zboża eksportowanego z Ukrainy pochodzi z wielkich agroholdingów, których właścicielami są Niemcy, Belgowie, Duńczycy czy Francuzi.
-My nie mierzymy się z ukraińskim rolnictwem. My mierzymy się z agroholdingami. Dlatego powinniśmy przejść do dyskusji, kogo tak naprawdę chcemy wspierać. Czy poszczególne agroholdingi, czy ukraińskich rolników? – mówił Adrian Wawrzyniak, rzecznik prasowy Solidarności RI.
Rolnicy dali Komisji Europejskiej dwa tygodnie na podjęcie działań zmierzających do ponownego wprowadzenia embarga na ukraińskie zboże. Jeśli nie będzie żadnej reakcji, związkowcy zapowiadają protesty na granicach Polski i manifestację w Brukseli.
-Albo KE przywróci embargo, albo blokujemy granice i Brukselę – ostrzegli.
NASZ KOMENTARZ: Całkowicie popieramy rolników. Precz z UE i bankrutowaniem Polaków w imię interesów międzynarodowych koncernów oraz ukraińskich magnatów.
Polecamy również: Trzej ukraińscy dezerterzy pobili Polaka
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!