Historia

Kalendarium historyczne: 19 października 1926 roku – Zamach na Stanisława Sobińskiego

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Rocznica zamachu ukraińskich szowinistów na kuratora oświaty Stanisława Sobińskiego.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się działalności ukraińskich ugrupowań terrorystycznych w II Rzeczpospolitej w połowie lat 20. XX wieku.

Ukraińską działalność terrorystyczną w Polsce prowadziły przede wszystkim dwie nielegalne organizacje: Ukraińska Wojskowa Organizacja (UWO) i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).

Do najskuteczniejszych form akcji dywersyjnej można zaliczyć palenie folwarków, terror i zabójstwa kandydatów w wyborach na wysokie stanowiska państwowe. Zastraszanie posłów w przededniu listopadowych wyborów do Sejmu i Senatu w 1922 roku okazało się także przynoszącym efekty sposobem perswazji wobec ludności. W Galicji Wschodniej sterroryzowana społeczność ukraińska wybrała zaledwie pięciu posłów-Ukraińców, których zresztą władze musiały stale chronić.

Terror ukraiński w znacznym stopniu osłabił polską akcję kolonizacyjną na Kresach. O skrajnym zastraszaniu ludności świadczył fakt, że większość ukraińskich rekrutów, jakkolwiek zdecydowanych iść do wojska, nie stawiało się do poboru dobrowolnie, lecz czekało w domu na przymusowe wcielenie. Tłumaczyli się strachem przed represjami ukraińskich terrorystów.

W 1922 roku Naczelne Kolegium UWO zostało wykryte i zlikwidowane przez policję, jednak wciaż istniała Ukraińska Krajowa Rada Studencka.  Skupiała ona młodzież przygotowującą się do kolejnych strajków i zamachów. Już wówczas wojskowi ostrzegali, że brak nadzoru nad organizacjami podziemnymi, brak spójnego planu przeciw akcji, rozbieżność poczynań różnych ministerstw i rządów, mogą stać się w przyszłości przyczyną bolesnych doświadczeń dla państwa polskiego.

Niestety, przewidywania sztabowców spełniły się w całej rozciągłości. W kolejnych latach mnożyły się coraz brutalniejsze zamachy. Ofiarami terroru indywidualnego padali przedstawiciele najwyższych władz państwowych.

Członek UWO, Teofil Olszański, syn księdza greckokatolickiego z Chyrowa, dokonał 5 kwietnia 1924 roku zamachu na prezydenta RP, Stanisława Wojciechowskiego, który przybył do Lwowa na otwarcie Targów Wschodnich. Rzucona w prezydenta prymitywnie wykonana bomba jednak nie wybuchła.  Planowano również zamach na ministra oświaty (Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego), Stanisława Grabskiego.

Poza zamachami indywidualnymi dochodziło do napadów na poczty, kasy, banki (a nawet na zwykłych listonoszy), rozbojów i innych aktów bandyckich, eufemistycznie określanych jako “akcje ekspropriacyjne”. Dokonywała ich specjalna, powołana do tego “lotna brygada”. Warto przy tym wspomniec, że terrorysta Józef Piłsudski również nazywał swoje akcje “ekspropriacyjnymi”.

Napady uderzały przede wszystkim w zwykłych obywateli, w tym w Ukraińców. Poza pieniędzmi przyniosły one organizatorom i wykonawcom niewiele zaszczytów, a wiele nieszczęść. W akcje wciągano bowiem prostych parobków i uczniów szkół gimnazjalnych, żerując na ich naiwnym patriotyzmie. To ci ludzie później płacili za to więzieniem i złamaną karierą szkolną.

Młodzież ukraińska “postrzegała UWO i jej komendanta w kryteriach bohatera romantycznego. Jewhen Konowalec jawił jej się jako postać owiana nimbem mityczności”. W marcu 1929 roku członkowie UWO, Jarosław Lubowycz i Roman Mycyk, wraz ze studentką Stefanią Kordubą usiłowali dokonać rozboju na listonoszu we Lwowie. Napad nie udał się. Listonosz był wprawdzie sam i nieuzbrojony, ale Lubowycz został śmiertelnie postrzelony przez widzącego całe zdarzenie policjanta. Znamienne, że pamięć tego “bojowca poległego w walce z polskim najeźdźcą” czczi się na Ukrainie do dzisiaj.

Poza atakami – mającymi na celu pozyskiwanie pieniędzy – i zabójstwami policjantów czy przedstawicieli administracji, bojówki dokonywały innych terrorystycznych mordów politycznych, także na pobratymcach. Na przykład 30 lipca 1924 roku zamordowano w Przemyślu prof. Sofrona Matwijasa, a 6 kwietnia 1925 roku podjęto próbę zamachu na dyrektora gimnazjum ukraińskiego w Przemyślu, Mychajła Hrycaka.

Członkowie UWO zamordowali 19 października 1926 roku kuratora Okręgu Szkolnego Lwowskiego, Stanisława Sobińskiego. Obarczono go odpowiedzialnością za przekształcenie szkół ukraińskich i polskich w dwujęzyczne – polsko-ruskie. W rzeczywistości za decyzja tą stał minister Grabski. Była to więc zbrodnia bezzasadna, popełniona wyłącznie dla rozgłosu. Wydaje się, że Sobiński padł ofiarą postępującej w Małopolsce Wschodniej stabilizacji.

Wszystko wskazuje na to, że mordu dokonał osobiście Roman Szuchewycz, dzisiejszy “bohater Ukrainy”, z pomocą studenta Politechniki Gdańskiej, Bohdana Pidhajnego. Zamach ten wydaje się modelowym przykładem realizacji jednej z zasad Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty: “Nie zawahasz się popełnić największego przestępstwa, jeśli tego wymagać będzie dobro sprawy” oraz doncowowskiej idei “twórczej przemocy”.

Zbrojne napady na ambulanse i urzędy pocztowe, zastraszanie oraz zabójstwa Polaków i Ukraińców nie wyczerpywały możliwości ukraińskich nacjonalistów. W rozlicznych procesach sądowych wyszło na jaw, że członkowie UWO prowadzili szeroko zakrojoną pracę szpiegowską na rzecz Niemiec i Litwy, a nawet Rosji sowieckiej, czyniąc z tego procederu główne źródło dochodów organizacji. Konowalec starał się odpierać te zarzuty na łamach “Surmy” – jednak faktom trudno było zaprzeczyć, zwłaszcza że nagłościono ujęcie współpracującej z obcym wywiadem Olgi Besarabowej.

21 lipca 1926 roku odkryto równocześnie w Krakowie, Przemyślu i Lwowie kolejną aferę szpiegowską. Tym razem pochwycono Ukriańców pracujących na rzecz bolszewików. Byli to: Dmytro Wołoszczak i Włodzimiera Pipczyńska.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!