Poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski zasłynął tym, że w 2021 roku próbował przedrzeć się przez kordon służb na granicy z Białorusią, by zanieść nachodźcom Łukaszenki jedzenie, które trzymał w reklamówce. W związku z jego zaangażowaniem w kwestie dotyczące operacji hybrydowej przeciwko Polsce, portal tvp.info zapytał go w Sejmie, czy może przedstawić dokumenty poświadczające rzekome odnalezienie martwych ludzi przy granicy.

–Dotychczas wiemy o około 50 osobach, martwych ciałach, które zostały tam odnalezione. Nie wiemy, jaka jest skala tej okrutnej procedury, ale to się musi zakończyć – wskazał.

Dopytywany czy może zadeklarować, że przedstawi dokumentację potwierdzającą te słowa odparł: „ale ja tego nie muszę robić”.

Kiedy reporter tvp.info nalegał na przedstawienie dokumentacji Starczewski wskazał, że „są ludzie na granicy, którzy odnajdują te ciała, są lekarze, szpitale w Hajnówce”. –Polecam panu wizytę w szpitalu w Hajnówce. Polecam cmentarze na Podlasiu – stwierdził.

-Czy ktokolwiek może poświadczyć prawdziwość pana słów o tych pochówkach? – dopytywał reporter. –Proszę sobie normalnie pojechać do Hajnówki i sobie zobaczyć. Nie ma w ogóle dyskusji na ten temat – odpowiedział Sterczewski i przekonywał, że na własne oczy widział ofiary.

Dopytywany o dokumenty zapytał w końcu reportera: „czy ma pan przy sobie dowód urodzenia? Ja nie wiem, czy pan się urodził. Jak pan udowodni, że pan istnieje”.

NASZ KOMENTARZ: Lewica psychiatryczna jak zwykle funkcjonuje na zasadzie odwróconego dowodu. Dla jej przedstawicieli można rzucać w eter dowolne kłamstwa i to przeciwnicy mają potem udowadniać, iż jest to nieprawda.

Polecamy również: Ukraińcy chcieli dokonać zamachu na Andrzeja Dudę?