Od lat lewica epatuje nas się tekstami o rzekomej polskiej ksenofobii, w kontrze do równie rzekomej otwartości krajów zachodnich. Tymczasem doszło do kolejnego pobicia Polaka w jednym z dzikich krajów. Mieszkający od wielu lat w Edynburgu 41-letni Polak został brutalnie pobity przez dwóch mężczyzn w wieku ok. 20 lat. Ofiara twierdzi, że atak nastąpił po tym, jak zawołał swojego psa po polsku.
Polak pobity w Szkocji za swoją narodowość Robert K., który pracuje w sektorze opieki zdrowotnej, wyprowadzał w środę swojego psa na spacer w dzielnicy Leith na północy Edynburga, gdy dwóch młodych mężczyzn podeszło do niego znienacka i uderzyło go w twarz, a następnie kilkakrotnie kopnęło w żebra, biodro i nogę.
Jak powiedział portalowi Edinburgh Live, do ataku doszło w lokalnym parku. Chwilę wcześniej mężczyzna spuścił swojego psa ze smyczy i przywoływał go do siebie po polsku. “Usłyszeli to i bez żadnego powodu ani ostrzeżenia skoczyli na mnie” – relacjonował.
Kiedy leżał na ziemi i był kopany, jeden z mężczyzn krzyknął do niego “ty polski s…! Wracaj do swojego kraju, mamy was tu dość”. Po tych słowach sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia, a Robert K. zdołał wrócić o własnych siłach do domu.
Portal Edinburgh Live zamieścił zdjęcia Polaka, na których wyraźnie widać, że ma podbite oko i siniaki na twarzy. Powiedział, że sprawcy mieli ok. 18-20 lat, byli ubrani w czarne bluzy z kapturem i mówili z silnym szkockim akcentem. Dodał, że jego zdaniem byli nietrzeźwi i zachowywali się bardzo agresywnie, szukając kłopotów.
Robert K. powiedział, że to już drugi przypadek, od kiedy 19 lat temu przeprowadził się do Szkocji, że został zaatakowany w Leith, choć poprzedni miał inne podłoże. Opowiedział, że pierwszy atak miał miejsce 15 lat temu, gdy przechodząc koło jednego z pubów wraz z czterema przyjaciółmi zostali zaatakowani przez grupę 17 osób, a powodem ataku miało być to, że jest gejem.
Mężczyzna przyznał, że po atakach czuje się niemile widziany w Edynburgu, choć mieszka tam niemal od dwóch dekad i na co dzień w pracy pomaga osobom starszym i bezbronnym. – Nie oczekuję niczego w zamian i płacę podatki jak wszyscy inni. Wszystko, czego chcę, to być szanowanym jako część społeczności, a najwyraźniej nie jestem – zaznaczył.
W wywiadzie dla Edinburgh Live przyznał, że napaść straumatyzowała jego psa, który teraz boi się wychodzić na spacery.
Jak dotąd szkocka policja nie zatrzymała winnych napaści. “Dochodzenie zostało zakończone i nie zidentyfikowano żadnych podejrzanych” – przekazano w komunikacie służb. Robert K. wyraził nadzieję, że nagłośnienie sprawy pomoże w odnalezieniu sprawców.
NASZ KOMENTARZ: Opisane wydarzenie po raz kolejny pokazuje, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Naszym -Polaków- domem jest Polska. To nasze miejsce na ziemi i o nią powinniśmy walczyć i dbać.
Polecamy również: POlicja zatrzymała człowieka za modlitwę o zatrzymanie aborcji
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!