Unia chce doprowadzić do sytuacji, w której po 2035 roku rolnictwo nie tylko stanie się neutralne klimatycznie, ale nawet zacznie pochłaniać więcej CO2 niż produkuje. Jeden z pomysłów Brukseli dotyczy wprowadzenia rolniczego systemu handlu emisjami. Właściciele krów, świń, koni czy kur mieliby płacić za certyfikaty na emitowane przez zwierzęta gazy cieplarniane.
UE chce, aby każdy hodowca krowy, świni, a nawet kury płacił za certyfikat emisji gazów przez swoje zwierzęta – alarmuje portal Tygodnik Rolniczy. Tygodnik zwraca uwagę na jeden ze skutków, jakim będzie wzrost cen żywności w Europie.
“Tak jak dziś robią to elektrownie, huty i fabryki nawozów. I tylko jednego w tym wszystkim brakuje – wyliczenia o ile podrożeje w Europie żywność, której będzie brakować i o ile wzrośnie wynikająca z tego inflacja” – podkreśla serwis.
Bo że do tego dojdzie, nie można mieć wątpliwości, kiedy rolnicy zaczną płacić za emisję gazów i zamiast kukurydzy, pszenicy czy rzepaku będą uprawiać pałkę wodną. Celowo przesadzamy, ale dzięki temu wyraźniej widać, że to wszystko zmierza w kierunku zaplanowanej katastrofy- napisano.
Na początku lutego Komisja Europejska wezwała kraje członkowskie Unii Europejskiej do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku i osiągnięcia tzw. neutralności klimatycznej do 2050 roku. Coraz bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna, forsowana przez Brukselę, jest obecnie jednym z głównym powodów protestów rolniczych w licznych krajach europejskich, w tym w Polsce, Niemczech, Francji czy Holandii.
NASZ KOMENTARZ: Niestety wniosek z tego wszystkiego jest taki, że brukselscy komisarze nie obawiają się trwających właśnie rolniczych protestów i dalej brną w zielono-komunistyczny zamordyzm. Nie pozostaje nic innego, jak te protesty zaostrzyć. Aż do skutku.
Polecamy również: Ukrainiec podcierał sobie anus polską flagą
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!