Felietony

Antoni Ciszewski: germańsko-unijny podstęp

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Antoni Ciszewski: Germańsko-unijny podstęp

Chodzi oczywiście o uzależnienie ekonomiczne Polski od UE, czyli od Niemiec, by ostatecznie po raz kolejny złupić nasz niepodległy kraj ze wszystkiego co ma jeszcze jakąś wartość materialną. Innymi słowy, by oszwabić Polskę  – za jedyne 137 mld euro z KPO, które tak naprawdę stanowią lichwiarską pożyczkę podlegającą zwrotowi.

Samych Polaków należy rzucić na kolana, by już tak swobodnie nie przykucali, zbierając niemieckie szparagi, lecz – na odmianę – by się sami ze sobą mocowali. A natrudziwszy się – posłusznie wykonywali nadreńskie rozkazy, czołgając się w pyle i znoju.

Przestrogą dla tego rodzaju niekorzystnych perspektyw gospodarczych niech będzie  to, co stało się do 2015 roku. Wówczas to Polska w rozliczeniach budżetowych straciła ok. 265 mld zł z powodu (już chyba zapomnianej) afery tzw. karuzel vatowskich.

Okazało się, że straty te kwotowo pokryły się z otrzymanymi do tej pory dotacjami z funduszy unijnych przewidzianych dla Polski (?).

Cały ten układ biurokratyczny w Brukseli ma więc zupełnie inny walor uznaniowy, nastawiony tak naprawdę na totalną podmiankę. Podmiankę wypatroszoną na oczach całego świata ze świadomości narodowej, aby bez zbędnych ceregieli wreszcie przebóstwić wspólnotowy ład – ale już bez tych narodowych resentymentów. Służyć ma temu celowi wypróbowany system płatnej protekcji (?) na najwyższych szczeblach decyzyjności w UE.

Bo jak inaczej nazwać – jak nie bonusem protekcyjnym – wizytę przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen w Polsce (23 lutego) wespół z premierem Królestwa Belgii Alexandrem De Croo, informujących premiera rządu polskiego Donalda Tuska o gotowości odblokowania w przyszłym tygodniu funduszy z KPO (137 mld euro).

A przecież z premedytacją wcześniej zablokowanych z powodu jedynie pozornie odmiennych interesów na tle ideologicznym (liberalno-lewicowo-lewackim) właśnie, po sprzeciwie Polski wobec daleko idących zmian traktatowych oraz szkodliwej propozycji energetyczno-klimatycznej w postaci pakietu zadaniowego „Fit for 55”.

„Dziękuję, drogi Donaldzie” – z wzajemnością pospieszyła przewodnicząca KE. „Jesteśmy pod wrażeniem, wysiłków Polski na rzecz przywrócenia praworządności jako kręgosłupa społeczeństwa. W przyszłym tygodniu Komisja Europejska podejmie decyzje o uwolnieniu funduszy unijnych dla Polski w wysokości 137 mld euro” dodała.

Wdzięczność premiera D. Tuska, za wypowiedziane słowa uznania przez przewodniczącą KE, wyrażona została – podprogowo – w szerszym kontekście społecznego uwrażliwiania.

„To jest naprawdę ważny dzień. I trochę się wspólnie napracowaliśmy. Przede wszystkim Polki i Polacy, 15 października, wybierając na nowo demokrację i rządy prawa. To są prawdziwi bohaterzy tej historii, która dzisiaj znalazła swój finał” – tak w istocie na konferencjach prasowych perorują niektóre jednostki liczące na wszechmoc eurokracji.

„Ale bez twojego, Ursula, zaangażowania, bez pomocy instytucji europejskich, prezydencji belgijskiej. Mogłem zawsze liczyć na zrozumienie pana premiera de Croo w tych niełatwych przecież działaniach. Tak, ale mamy to. To jest 600 mld zł. To jest naprawdę góra pieniędzy, którą dobrze wykorzystamy – i wykorzystamy, żeby rozładować to, co budzi dzisiaj takie napięcie i niepokoje” – posłodził nieco polski premier.

Niestety, ale ta umaczana w bezwstydzie uprzejmość wieszczy zgoła coś odmiennego dla Polski. Oznaką tego złego przeczucia jest właśnie bezrefleksyjna uległość obecnego rządu polskiego wobec bardzo szkodliwych posunięć ze strony decydentów unijnych.

A oczywistym przykładem tej uległości są: lewicowa zgoda na tzw. „Zielony Ład”. Chodzi o szokujący rolników w całej Europie, zmiany zobowiązań traktatowych na niekorzyść państw narodowych, dodatkowe podatki unijne, dzięki którym zacznie wreszcie krzepnąć oligarchia finansowa zarządzająca strukturami UE.

Czyżby w niedalekiej przyszłości eurokraci z powodzeniem mieliby korumpować wszystkie rządy państw członkowskich, realizując jedynie cele lewicowe?

Inne rozumienie tego śmiertelnego zagrożenia dla Polski nie odpowiada realiom gospodarczym jakie posiada nasz kraj, od kiedy wymiernym sukcesem okazała się właśnie własna polityka monetarna. Polityka oparta na emisji złotego i na depozycie złota.

Polacy powinni niezwłocznie odrzucić zawieszoną przed nosem marchewkę, w postaci nieopłacalnych funduszy z programu KPO. Aż zanadto do tej pory odczuwamy mocne uderzenia germańskiego kija, w odchodzących już z tego świata pokoleniach.

Niekwestionowane dziedzictwo Polaków natomiast to narodowa i wiekowa dzielność; to niezmienny i święty depozyt wiary katolickiej, z jej świąteczną obyczajnością; to polska dobroduszność obywateli, kładąca nacisk na sprawiedliwy podział dóbr doczesnych; to rodzinne wpajanie w młode charaktery odpowiedzialnego życia – tu na ziemi, ale z myślą o wieczności.

Wsłuchajmy się zatem w pouczenia Boga Ojca w tych Czasach Ostatecznych, by do reszty się nie dać ogłupić populistom postmodernistycznym:

(…) Umiłowani Moi, zatwardziałe serce nie pojmuje wnętrza swoich braci: nie jest mądre, aby czerpać duchowy zysk w swoich braciach; przeciwnie, staje się bezsensowne i głupie. Mój Ludu, musisz pragnąc Mnie (!!!). Kiedy porzucacie to pragnienie, interesy są różne, pojawiają się interesy osobiste, a nie Moja Wola, i więzicie serce waszego brata wewnątrz waszej osobistej, ludzkiej woli.

Dzieci, musicie stale przypominać swojej pamięci, że nie wiecie wszystkiego. Wewnętrzna siła rodzi się, gdy człowiek wie, co jest przechowywane w pamięci, ale trzeba jej stale przypominać, że to nie z pamięcią przychodzicie do Mnie; przychodzicie do Mnie z tym, co jest przechowywane w sercu, bo serce nie może dać tego, czego nie ma – i dlatego to, co wychodzi z pamięci, jest wspomnieniem, a nie rzeczywistością. (…) – Z Orędzi wizjonerki Luz de Maria de Bonilla, Argentyna.

Obecny stan zagrożenia w Europie i na świecie przybrał więc już formę instytucjonalnej zwierzchności nad całymi narodami przy użyciu zupełnie bezwartościowego pieniądza (bez pokrycia). Przeciętny Europejczyk uległ podświadomemu zmanipulowaniu przy użyciu podprogowych lewicowych treści w środkach masowego przekazu. A katolicyzm to coś więcej – to wejście do Serca Boga poprzez Serce Jego ukrzyżowanego Syna.

Gospodarka narodowa jest też czymś więcej niż tylko polityczną, budżetową areną – jest umiarkowanym i rozumnym dążeniem całego społeczeństwa do względnej wystarczalności w zgodzie z Wolą Bożą.

Dlatego właśnie my, Polscy katolicy, musimy sobie stale przypominać, czym dla naszego Narodu była przez wieki i czym nadal jest katolicka nauka Kościoła. Z pokorą i rozwagą oddalajmy więc od siebie i naszych granic, wszelkie względy obcej nam hojności. ODrzućmy tę zgubną projekcję wspólnotowego długu – w zaproponowanym (unijnym) przekupstwie i zakłamaniu.

Antoni Ciszewski

Polecamy również: [TYLKO U NAS] Relacja z pikiety pod siedzibą IPN

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!