Zgodnie z przewidywaniami, zapowiedzi rządu z 2022 roku o stopniowej polonizacji ukraińskich dzieci uczących się w polskich szkołach, były kłamstwami, mającymi oszukać Polaków, którzy finansują ze swojej kieszeni naukę dla Ukraińców. MEN wprawdzie chce włączyć do polskiego systemu edukacji dzieci z Ukrainy, jednak zamierza wprowadzić dla nich specjalne lekcje ukraińskiego. W tym zaś celu niezbędne będzie zatrudnienie nauczycieli z Ukrainy. Dzięki władzom powstanie zatem równoległe, ukraińskie społeczeństwo, nieasymilujące się z Polakami. Podobnie jak w II RP.
Polska nie zamierza polonizować ukraińskich dzieci. Wiceminister edukacji Joanna Mucha poinformowała, że dzieci z Ukrainy, które przyjechały do Polski po wybuchu wojny, będą miały obowiązek chodzenia do polskiej szkoły. Podkreśliła, że w Polsce może przebywać obecnie nawet 100 tys. dzieci, które uczą się online w ukraińskiej szkole. Nie jest też znana liczba dzieci z Ukrainy, które nie chodzą do żadnej szkoły – ani polskiej ani ukraińskiej.
-Patrzymy po peselach, ale nie wiemy, ile tych dzieci wciąż przebywa w Polsce, ile wróciło na Ukrainę a ile pojechało jeszcze dalej na Zachód. Sądzimy, że po tych zmianach, do szkół trafi dodatkowo do 60 tys. ukraińskich uczniów – powiedziała Mucha.
-Nie jesteśmy w stanie zweryfikować, w jaki sposób realizowany jest obowiązek szkolny dla tych dzieci w systemie online ukraińskim. Mamy pełną świadomość, że to są bardzo duże grupy. Musimy brać pod uwagę, że część dzieci zostanie w Polsce, więc one mają prawo do edukacji, a my mamy w związku z tym obowiązek, by tę edukację im zapewnić – wskazała.
Jak dodała wiceminister, “dlatego też wciąż nie wiemy, ile to będzie kosztowało”.
Dla ukraińskich nauczycieli, którzy będą pracowali z dziećmi z Ukrainy, zostanie przygotowany ułatwiony tryb nostryfikacji dyplomu.
Ukraińskie dzieci będą uczyć się tych samych przedmiotów, co dzieci polskie. Wyjątkiem będą specjalnie dla nich prowadzone lekcje ukraińskiego, który zastąpi w ich przypadku jeden z obowiązkowych obecnie języków obcych. Oznacza to, że uczeń z Ukrainy będzie miał lekcje języka polskiego, języka angielskiego i zamiast dodatkowego języka obcego (jest on w Polsce obowiązkowy od VII klasy szkoły podstawowej), będą uczyć się ukraińskiego. Będą mogły zdawać egzamin ósmoklasisty i maturę z tego języka.
Nauczyciele zostaną z kolei przeszkoleni w nauczaniu języka polskiego jako obcego, by uczyć ukraińskie dzieci. -Dodatkowo chciałabym, by uczyły się o integracji europejskiej. To wiedza, która im się przyda przed zmianami związanymi ze wstąpieniem Ukrainy do Unii Europejskiej – oświadczyła wiceminister Mucha.
-Natomiast chcę powiedzieć w sposób już jednoznaczny, bo rząd ukraiński pewnie się obawiał w jakiś sposób tego, że w polskim systemie edukacyjnym dzieci ukraińskie będą polonizowane: nie mamy takich planów. Chcemy, żeby one zatrzymały swoją tożsamość, pielęgnowały ją – stwierdziła polityk, odnosząc się do kwestii planowanych rozmów z ukraińskim rządem.
Do czerwca mają być gotowe zasady włączenia młodych Ukraińców do polskiego systemu edukacyjnego.
W Polsce przebywa około 300 tys. dzieci z Ukrainy, ale ponad połowa z nich nie chodzi do polskich szkół, a nikt nie może sprawdzić, gdzie i czy w ogóle się uczą.
Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO) zaprezentowało raport, w którym zaznaczono, że 53 proc. dzieci z Ukrainy, czyli ok. 150 tysięcy, jest poza polskim systemem szkolnym i nie chodzą do polskich szkół. To 112,8 tys. dzieci w ze szkół podstawowych i 43,6 tys. ze szkół średnich.
NASZ KOMENTARZ: Zgodnie z planem Ministerstwa Edukacji Narodowej, mamy za polskie pieniądze wyhodować sobie mniejszość narodową, która oczywiście będzie wrogo nastawiona do Polski i Polaków. Tak ma wyglądać nasze własne multi-kulti. To już było w czasach II RP dzięki wojewodzie Henrykowi Józewskiemu i skończyło się rzezią wołyńską.
Polecamy również: Dożywocie za “mowę nienawiści”? Projekt ustawy już w parlamencie
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!