Kalendarium historyczne: rocznica dokonania przez ukraińskiego szowinistę z OUN, zamachu na życie polskiego ministra Bronisława Pierackiego.
Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się okolicznościom towarzyszącym temu wydarzeniu.
W 1934 roku Bronisław Pieracki był ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Leona Kozłowskiego. Odpowiadał m.in. za kształt polityki w stosunku do mniejszości narodowych.
Tuż przed godziną 16:00 15 czerwca, Pieracki wysiadł ze służbowej limuzyny, kierując się w stronę wejścia do Klubu Towarzyskiego mieszczącego się przy ul. Foksal 3 w Warszawie. Wszedł do sieni lokalu. W tym momencie podszedł do niego młody mężczyzna, oddając w jego kierunku z bliskiej odległości trzy strzały. Dwie kule ugodziły ministra w tył głowy. Jedna z nich trafiła w okolice ucha, druga przeszła przez potylicę i utknęła w górnej części czaszki. Zabójca strzelił raz jeszcze, jednakże chybił, po czym przez nikogo niezatrzymany oddalił się z miejsca zbrodni.
Natychmiast podjęto pościg. Napastnik oddał wówczas kilka strzałów w kierunku ścigających, raniąc w rękę jednego z policjantów. W trakcie ucieczki zgubił kapelusz, a na płytę chodnikową upuścił też owiniętą w papier paczkę, w której, jak się później okazało, znajdował się ładunek wybuchowy, mający zabić większą liczbę osób. Zabójca uciekał ulicami Kopernika oraz Szczygłą. Ze względu na ruch uliczny i ogólne zamieszanie udało mu się zbiec nieopodal Cyrku Braci Staniewskich.
Tymczasem minister Pieracki został przewieziony do Szpitala Ujazdowskiego. Jego stan był krytyczny, a zadane obrażenia okazały się śmiertelne. Zmarł jeszcze tego samego dnia nie odzyskawszy przytomności.
Sprawcy zamachu nigdy nie udało się zatrzymać. Jak się jednak okazało, był nim 31-letni Ukrainiec Grzegorz Maciejko ps. Gont, którego policja aresztowała w październiku 1933 roku za przynależność do OUN, jednak z braku dowodów został zwolniony w lutym 1934 roku. Po akcji w Warszawie uciekł do Czechosłowacji, a następnie przedostał się do Argentyny, gdzie zmarł w 1966 roku.
Proces w sprawie mordu toczył się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Mimo że bezpośredni wykonawca zamachu nie zasiadł na ławie oskarżonych, sądzone były osoby, które go inspirowały i pomagały mu w działalności. Było to w sumie 12 osób, w tym Stepan Bandera. W trakcie siedmiu tygodni – od listopada 1935 do stycznia 1936 roku – przesłuchano ponad stu świadków. Rozprawa wzbudzała bardzo dużą ciekawość zarówno ze strony mediów, jak i publiczności, do tego stopnia, że wprowadzono bilety wstępu na salę sądową.
Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!