Jak informuje Instytut Ordo Iuris, Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska naruszyła prawo więźnia podającego się za kobietę, ponieważ zakład, w którym go umieszczono, utrudniał mu dostęp do żeńskich hormonów. Trybunał odrzucił apelację polskiego rządu, który wskazywał, że postawa wobec więźnia była podyktowana troską o jego zdrowie, ponieważ ten zmagał się z silnymi zaburzeniami psychicznymi.
Polska musi zapłacic odszkodowanie więźniowi podającemu się za kobietę. Mężczyznę skazano w 2013 roku na karę 11 lat pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem i rozbój. W latach 2013-2020 odbywał karę w więzieniu w Piotrkowie Trybunalskim, a w latach 2020-2024 w Siedlcach. Podczas pobytu w więzieniu w Piotrkowie, przestępca zaczął identyfikować się jako kobieta, a w 2018 roku, pod wpływem silnych zaburzeń psychicznych dokonał autokastracji, po której został umieszczony w więziennym oddziale szpitalnym.
Po ataku na strażnika więziennego został zakwalifikowany jako więzień niebezpieczny. W tym samym 2018 roku został przebadany przez seksuologa, który stwierdził, że nie jest w stanie na podstawie jednej rozmowy z pacjentem orzec, czy cierpi on na dysforię płciową, uzasadniającą terapię hormonalną. Na żądanie więźnia została sporządzona druga opinia, tym razem psychiatry-seksuologa, który, mają poglądy skrajnie lewicowe, bez rozmowy z pacjentem zlecił mu terapię hormonalną i operację chirurgiczną.
Na początku 2019 roku dyrektor więzienia w Piotrkowie Trybunalskim wyraził zgodę na terapię i od tego momentu przez kolejne 2 lata więzień regularnie zażywał hormony żeńskie.
W 2020 roku mężczyzna został przetransferowany do zakładu karnego w Siedlcach, gdzie domagał się zapewnienia mu stałego dostępu do żeńskich hormonów. Sprzeciwił się temu lekarz będący szefem więziennego oddziału szpitalnego, wskazując, że kontynuacja terapii hormonalnej bez dogłębnego badania psychologicznego, psychiatrycznego i endokrynologicznego wiąże się z „wysokim ryzykiem”, w tym między innymi choroby nowotworowej. Dyrektor zakładu karnego w Siedlcach uzależnił zatem zgodę na kontynuację terapii od przeprowadzenia niezbędnych badań.
W międzyczasie więźniowi skończył się zapas hormonów żeńskich, a władze ośrodka nie dostarczyły osadzonemu nowych. Wskutek tego 29 lipca 2020 roku pełnomocnik mężczyzny wniósł w jego imieniu skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, żądając zasądzenia 50 tys. euro zadośćuczynienia oraz domagając się nakazania władzom więziennym zapewnienia jego klientowi dostępu do hormonów żeńskich na czas trwania postępowania.
Już następnego dnia, skrajnie lewicowy Trybunał w Strasburgu wydał zarządzenie tymczasowe nakazujące natychmiastowe wznowienie terapii hormonalnej. Władze więzienne natychmiast wznowiły terapię, a kilka dni później odbyła się konsultacja z endokrynologiem, który zmodyfikował przyjmowane przez więźnia hormony, odstępując częściowo od wcześniejszych zaleceń psychiatry-seksuologa i psychiatry-ginekologa.
11 lipca br. Europejski Trybunał Praw Człowieka większością 6 do 1 głosów orzekł, że Polska naruszyła art. 8 EKPC i zasądził na rzecz więźnia 8 tys. euro zadośćuczynienia. W uzasadnieniu wyroku Trybunał wyprowadził z prawa do poszanowania życia prywatnego „prawo do ochrony fizycznej i społecznej tożsamości”, z której ma wynikać także „wolność definiowania tożsamości płciowej”.
Trybunał odrzucił tłumaczenia polskiego rządu wskazujące, że działania zakładu więziennego w Siedlcach były motywowane troską o zdrowie pacjenta. W ocenie ETPC, istniały „silne przesłanki wskazujące, że terapia hormonalna była stosowną formą leczenia w stanie zdrowia, w którym znajdował się skarżący”.
Sędzia prof. Krzysztof Wojtyczek złożył zdanie odrębne do wyroku, wskazując na pochopność Trybunału w przyjęciu domniemania, że terapia hormonalna była w istocie uzasadniona w przypadku skarżącego. W ocenie sędziego, Trybunał nie uwzględnił różnic poglądów między lekarzami w tej sprawie: seksuolog w 2018 roku stwierdził niemożliwość podjęcia decyzji o terapii bez większej liczby badań i rozmów z pacjentem (których nigdy nie przeprowadzono), z kolei w 2020 roku szef oddziału szpitalnego w siedleckim więzieniu zwrócił uwagę na ryzykowność terapii.
Istniała więc sprzeczność między opiniami dwóch lekarzy sceptycznych wobec podawania więźniowi hormonów żeńskich, a opiniami dwóch innych lekarzy, którzy opowiadali się za ich podawaniem. Władze więzienne miały więc prawo mieć wątpliwości co do tego, czy kontynuacja terapii hormonalnej jest uzasadniona czy też nie. Mimo to, Trybunał nakazał natychmiastowe wznowienie terapii hormonalnej, samemu nie dysponując wiedzą z dziedziny medycyny.
– Wyrok Trybunału wpisuje się w dotychczasową linię orzeczniczą, która od ponad 20 lat wywodzi z art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka prawo każdego do „zmiany płci”. Wykładnia przyjęta przez ETPC jest wysoce dyskusyjna, ale ugruntowana w praktyce i bardzo rzadko kontestowana. Między innymi za sprawą orzecznictwa ETPC, zdecydowana większość państw europejskich uznaje płeć za formę prywatnej tożsamości, którą każdy może sobie wybrać według subiektywnego uznania – skomentował Filip Bator z Ordo Iuris.
NASZ KOMENTARZ: Teraz jeszcze tylko brakuje, by kolejnym wyrokiem, przenieść zwyrola na więzienny oddział kobiety.
Polecamy również: Netanjahu pochwala anekcję Zachodniego Brzegu
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!