Jak informuje instytut Ordo Iuris, Wysoki Trybunał Wielkiej Brytanii utrzymał w mocy zakaz przeprowadzania tzw. tranzycji u dzieci. Prace nad podobną ustawą trwają również w Polsce.
Wielka Brytania zakazuje “tranzycji” dzieci. ?Skrajna lewica, która zaskarżyła dotychczasowy zakaz zmiany płci u dzieci, kwestionowała zgodność z prawem dwóch ustaw, które ograniczały możliwość przepisywania, sprzedawania oraz dostarczania „blokerów dojrzewania”, czyli środków medycznych mających na celu zahamowanie procesu dojrzewania płciowego.
Rząd Wielkiej Brytanii w maju br. wprowadził tymczasowy zakaz wystawiania prywatnych recept na środki blokujące dojrzewanie płciowe na terenie Anglii, Walii i Szkocji. Warto zauważyć, że wspomniane zarządzenie nie zakazuje sprzedaży lub dostarczania leków blokujących dojrzewanie płciowe na podstawie prywatnej recepty, ale znacznie ogranicza okoliczności, w których taka sprzedaż lub dostawa może mieć miejsce.
Ponadto ograniczono możliwość przepisywania środków medycznych blokujących dojrzewanie płciowe pacjentom poniżej 18 roku życia przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Przyjęte rozwiązania były efektem raportu pediatry dr Hilary Cass, która w dokumencie opracowanym na zlecenie National Health Service, czyli brytyjskiego NFZ, opisała tragiczne konsekwencje zabiegów „zmiany płci” u dzieci i osób małoletnich. Godny odnotowania jest także fakt, iż zarówno zarządzenie, jak i rozporządzenie zostały przyjęte w trybie specjalnym (emergency procedure).
Pierwszym skarżącym była skrajnie lewicowa organizacja TransActual, działająca na rzecz normalizacji transseksualnych zaburzeń tożsamości płciowej oraz utwierdzania w tych zaburzeniach osób, które się z nimi zmagają. Stowarzyszenie to podnosiło, jakoby zarządzenie zostało przyjęte z naruszeniem procedury specjalnej, określonej w art. 62 (3) Ustawy o Lekach z 1968 roku (Medicines Act 1968), będącej podstawą prawną do jego wydania.
Organizacja wskazywała, że nie przeprowadzono wtedy standardowej procedury konsultacyjnej oraz pominięto zalecenia Komisji ds. leków ludzkich (Commission on Human Medicines). Ponadto, w ocenie TransActual, podjęcie natychmiastowych działań w zamiarze zakazania sprzedaży lub dostarczania dzieciom środków blokujących dojrzewanie płciowe w celu uniknięcia poważnego zagrożenia dla zdrowia, nie było wówczas konieczne.
Kolejny zarzut odnosił się do braku bezstronnych i rzetelnych konsultacji, gdzie pominięto te organizacje społeczeństwa obywatelskiego, które reprezentują pacjentów, których mogły dotknąć przepisy zarządzenia i rozporządzenia.
Ostatni z zarzutów, podnoszony przez drugiego ze skarżących („transseksualną kobietę”), dotyczył naruszenia art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, mieszkania i korespondencji). Miało to, w ocenie skarżącego, przejawiać się w braku konsultacji czy zaangażowania jego samego albo innej organizacji, która reprezentowałaby jego interesy, przed podjęciem decyzji mającej istotne konsekwencje dla jego leczenia.
W uzasadnieniu wyroku wydanego 29 lipca 2024 roku Wysoki Trybunał Sprawiedliwości (High Court of Justice) szeroko odwołuje się do raportu dr Cass oraz do innych badań dotyczących efektów stosowania blokerów dojrzewania, a także do reakcji NHS na ten pierwszy dokument.
Przytoczono tam również informacje odnośnie procesu legislacyjnego, zmierzającego do przyjęcia zarządzenia i rozporządzenia, wskazujące m.in. na powstałą wówczas konieczność (po publikacji raportu dr Cass) wprowadzenia odpowiednich zmian w przepisach. Miało to na celu ustanowienie wykazu leków, które nie mogą być sprzedawane dzieciom.
W odniesieniu do zarzutów dotyczących naruszenia procedury specjalnej (emergency procedure), Trybunał podkreślił, iż w ramach tego trybu nie ma obowiązku przeprowadzania konsultacji. Ponadto, zwrócił on uwagę, że średni czas trwania konsultacji z udziałem Komisji ds. leków ludzkich wynosi średnio od 5 do 6 miesięcy. Jest to ważne w kontekście podnoszonej w ramach tego zarzutu konieczności przyjęcia zarządzenia.
Trybunał zaznaczył, iż w ówczesnych warunkach zasadne było stanowisko, zgodnie z którym „konieczne jest jak najszybsze wydanie zarządzenia, aby chronić dzieci i młodzież przed nieodpowiedzialnym przepisywaniem środków blokujących dojrzewanie płciowe” (p. 218).
Odnośnie zarzutu dotyczącego braku bezstronnych i rzetelnych konsultacji, Trybunał stwierdził, że w tym przypadku miała miejsce raczej „dyskusja” i „wymiana poglądów” prowadzona z organami regulacyjnymi czy z NHS, której faktycznie „nie można określić jako konsultacji” (p. 233). Jednak w przypadku stosowania procedury specjalnej na podstawie przepisów Ustawy o lekach istnieje zwolnienie z wymogów konsultacji określonych w tym akcie normatywnym, a „w takich okolicznościach nie można domniemywać powszechnego obowiązku konsultacji” (p. 239).
Co do zarzutu naruszenia art. 8 EKPC, dotyczącego postanowień rozporządzenia, mających w ocenie skarżącego ingerować w jego prawa wynikające z tego przepisu (ponieważ ograniczały one przepisywanie środków blokujących dojrzewanie płciowe), sąd odwołał się do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. „ETPC nigdy nie stwierdził, że państwo naruszyło art. 8, odmawiając zgody na określony rodzaj leczenia, nawet na poziomie indywidualnym, a tym bardziej w ramach ogólnej polityki.
Wielokrotnie orzekał, że kwestie polityki opieki zdrowotnej mieszczą się w marginesie oceny państwa, a rodzaj złożonych kwestii etycznych lub zasobów związanych z takimi decyzjami politycznymi nie powinien być poddawany drugiej ocenie” – podkreślono (p. 248). W związku z tym, sąd oddalił skargę co do wszystkich zarzutów.
W pierwszej kolejności należy zauważyć, iż High Court of Justice, przy ocenie legalności zarządzenia, odwołał się do potrzeby ochrony dzieci i osób małoletnich przed zgubnymi skutkami zabiegów tzw. tranzycji. Nieodwracalny charakter tych zabiegów, rosnąca liczba świadectw osób żałujących podjętej decyzji i liczne doniesienia o nadużyciach skłoniły szereg państw i ośrodków do przeprowadzenia gruntownych badań na ten temat.
Pokazały one, że terapie te w wielu przypadkach prowadzą do problemów natury fizycznej i psychicznej. Ich skutkami są m.in. zmiany metaboliczne czy depresja. Dlatego też nie dziwi coraz większa liczba regulacji prawnych mających na celu ograniczenie możliwości poddawania się tego typu operacjom przez dzieci i osoby małoletnie.
Podobne działania, mające na celu ochronę najmłodszych podejmowane są również w Polsce. W ubiegłym roku Instytut Ordo Iuris opublikował projekt ustawy zakazujący podejmowania interwencji medycznych polegających na podawaniu środków blokujących dojrzewanie płciowe oraz hormonów płci przeciwnej, a także operacji chirurgicznych zmierzających do tzw. zmiany płci w odniesieniu do dzieci oraz osób cierpiących na zaburzenia psychiczne. Obecnie projekt jest konsultowany w Komisji Zdrowia oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Polecamy również: Nachodźca molestował dziecko na stacji benzynowej
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!