Eurokomunistyczny projekt dotyczący tzw. Portfeli Tożsamości Cyfrowej przewiduje możliwość określenia płci użytkownika na 7 różnych sposobów. To kolejny absurdalny pomysł brukselskich neołysenkistów.
Unijny MObywatel wprowadził wybór 7 płci. Przeciwko temu pomysłowi wystapił Instytut Ordo Iuris, który postuluje wprowadzenie do krajowego projektu rozporządzenia poprawek, które zagwarantują, że neołysenkistowskie rozwiązania nie będą miały mocy obowiązującej w Polsce.
Instytut wziął udział w konsultacjach publicznych dotyczących rozporządzeń wykonawczych Komisji Europejskiej, które precyzują specyfikacje techniczne Europejskich Portfeli Tożsamości Cyfrowej (EUDI). Są to aplikacje, które na poziomie Unii Europejskiej zapewniać mają usługi zbliżone do tych dostępnych w polskim mObywatelu. Programy te nie będą powstawać na szczeblu unijnym, lecz ich stworzenie leży w gestii państw członkowskich, które będą mogły albo same utworzyć taką aplikację, albo dopuścić do użytku aplikację stworzoną przez podmiot trzeci.
Jak Instytut wskazał w swojej wcześniejszej opinii na ten temat, używanie aplikacji ma być całkowicie dobrowolne – nie będzie można uzależniać dostępu do danej usługi publicznej od tego, czy ktoś będzie chciał zweryfikować swoją tożsamość za jej pośrednictwem, czy też będzie wolał to zrobić w inny sposób.
– Źle zaprojektowany system EUDI może stać się realnym zagrożeniem dla prywatności obywateli UE, gdyż wprowadzane dziś udogodnienia mogą zostać w przyszłości wykorzystane przeciwko obywatelom. EUDI może docelowo stanowić platformę przechowywania pełnej dokumentacji medycznej i bankowej czy służyć do potwierdzania operacji finansowych, przez co stałby się klasycznie rozumianym portfelem przystosowanym do obrotu chociażby walutą cyfrową i kolejnym dobrowolnym udogodnieniem wypierającym gotówkę.
System ten potencjalnie może również rejestrować ślad węglowy obywateli, umożliwiając wprowadzanie restrykcji powiązanych z nadmiernym obciążaniem planety – zauważa dr Łukasz Bernaciński, członek zarządu Instytutu Ordo Iuris.
Komisja Europejska, wykonując obowiązek przewidziany w art. 5a ust. 23 i art. 5c ust. 6 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w tej sprawie, opublikowała projekty czterech rozporządzeń wykonawczych: pierwszy dotyczy podstawowych funkcji portfeli, drugi – certyfikowania przez państwa członkowskie owych portfeli, trzeci – notyfikowania przez państwa członkowskie Komisji o przyjętych portfelach i wreszcie czwarty, dotyczący danych identyfikujących danego użytkownika.
Wszystkie te projekty precyzują głównie pewne szczegóły i rozwiązania technologiczne związane z Europejskimi Portfelami Tożsamości Cyfrowej, nie wykraczając poza opisane wyżej ramy regulacji rozporządzenia, co zresztą wynika z samego ich charakteru jako rozporządzeń wykonawczych. W czwartym z nich – dotyczącym danych użytkownika, zawarte zostały rozwiązania, które mogą budzić wątpliwości co do tego, czy nie naruszają one uprawnień państw członkowskich do kształtowania własnych regulacji w zakresie aktów stanu cywilnego i identyfikacji płciowej.
W tabeli pierwszego załącznika do projektu rozporządzenia, wśród obowiązkowych atrybutów, jakie muszą być ujęte w ramach danych identyfikujących osobę, zawarto atrybut odnoszący się do płci (ang. „sex”), którego potencjalne wartości określono jako: „nieznana”, „męska”, „żeńska”, „inna”, „między” (ang. „inter”), „zróżnicowana” („diverse”), oraz „otwarta” („open”).
Jednakże prawo krajowe zdecydowanej większości państw członkowskich, w tym Polski, gdzie do podstawowych zasad krajowego porządku prawnego należy dychotomiczny podział społeczeństwa na dwie płcie, nie przewiduje możliwości określenia płci jako innej niż „męska” lub „żeńska”. Państwa pozwalające na tak zróżnicowane określenie płci wciąż stanowią zdecydowaną mniejszość krajów Unii Europejskiej.
Nawet tam, gdzie dopuszczono taką praktykę, w zdecydowanej większości dotyczy ona wyłącznie osób cierpiących na zaburzenia z zakresu obojnactwa i jest stosowana w skrajnych, pojedynczych i rzadkich przypadkach.
Nigdzie natomiast nie dopuszczono takiej różnorodności możliwych identyfikacji, jaka jest proponowana w projekcie wspomnianego rozporządzenia wykonawczego. Co istotne, zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, w tym zwłaszcza z wyrokiem w sprawie Y. v. Francja z 31 stycznia 2023 r., z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nie wynika obowiązek uznawania przez państwo płci innych niż męska i żeńska.
Ponadto, według art. 3 pkt 3 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 910/2014 „dane identyfikujące osobę” oznaczają zestaw danych, który jest wydawany zgodnie z prawem Unii lub prawem krajowym. W związku z tym, Instytut Ordo Iuris wskazał, że w rozporządzeniu należy wprowadzić odpowiednie poprawki, które umożliwią państwom członkowskim tworzenie takiego zestawu danych identyfikujących osobę powiązanych z danym portfelem, który będzie zgodny z danymi ujawnionymi w rejestrach aktów stanu cywilnego.
Z drugiej strony, z przepisów powinno wynikać jasno, że określenie płci jako innej niż męska lub żeńska nie jest dopuszczalne, jeśli byłoby sprzeczne z prawem krajowym państwa wydającego dany Europejski Portfel Tożsamości Cyfrowej.
– Należy zauważyć, że określenia płci jako „innej”, „między”, „różnorodnej” lub „otwartej” nie zostały nigdzie zdefiniowane i właściwie nie wiadomo, czym się różnią. W szczególności nie uwzględnia ich, przywołana w załączniku, norma ISO/IEC 5218 ustanawiająca międzynarodowy standard kodowania płci za pomocą wyrażeń liczbowych w elektronicznych bazach danych. Norma ta przewiduje wyłącznie cztery wartości: „nieznana”, „męska”, „żeńska” oraz „nie dotyczy”.
W związku z tym Instytut Ordo Iuris wskazuje, że pozostałe wartości, nieprzewidziane przez tę normę, powinny zostać całkowicie wykreślone z projektu – zaznaczył Jędrzej Jabłoński, analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris.
Polecamy również: Ukraina gorsza od Rosji?
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!