Ruszyło postępowanie w sprawie słynnego portalu cinkciarz.pl. Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, Anna Marszałek, potwierdziła, że sprawa dotyczy dwóch wątków, które zostały połączone w jedno postępowanie. Zawiadomienie KNF pierwotnie skierowane do Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze dotyczyło ustawy o rachunkowości. Wraz z informacjami o podejrzeniu oszustwa, sprawa została przekazana do Poznania. Z doniesień RMF wynika, że klienci Conotoxii skarżyli się na opóźnienia w wypłatach środków z platformy, co dodatkowo podsyca nieufność i obawy o bezpieczeństwo ich pieniędzy.

W kontekście śledztwa, KNF postanowiła cofnąć zezwolenie na świadczenie usług płatniczych dla Conotoxii. Komisja uzasadniła swoją decyzję stwierdzeniem, że spółka nie zapewniała ostrożnego i stabilnego zarządzania działalnością. Kluczowym powodem była niewłaściwa ochrona środków finansowych użytkowników. KNF wskazała również, że Conotoxia nie może przyjmować nowych wpłat ani zawierać umów o prowadzenie rachunków płatniczych. Spółka ma do końca 2024 roku zaspokoić wszystkie zobowiązania wobec posiadaczy rachunków wynikające z świadczonych usług.

Cinkciarz.pl, reagując na decyzję KNF, zapowiedział podjęcie wszelkich kroków prawnych mających na celu uchwałę decyzji o wycofaniu zezwolenia. Firma zapewnia, że mimo trudności, usługi wymiany walut online są nadal realizowane, a środki klientów są bezpieczne. „Spółka stanowczo sprzeciwia się wydanej decyzji. Działając w najlepiej pojętym interesie Klientów, podejmujemy wszelkie kroki prawne mające na celu jak najszybsze uchwałę decyzji podjętej przez KNF” — czytamy w oświadczeniu Cinkciarz.pl.

Śledztwo oraz działania KNF mogą mieć poważne konsekwencje dla funkcjonowania Conotoxii i Cinkciarz.pl. W miarę jak sprawa się rozwija, klienci oraz inwestorzy z niepokojem obserwują sytuację. Przyszłość obu firm zależy teraz od wyników śledztwa i ich zdolności do odbudowania zaufania wśród klientów.

Polecamy również: Rząd Tuska chce obniżyć kary. To prezent dla przestępców