Trump planuje wycofać USA z walki przeciwko klimatowi. Nie od dziś wiadomo, że zielony komunizm jest jednym z głównych hamulcowych rozwoju gospodarczego. W czasie gdy Zachód wprowadza kolejne regulacje ograniczające lokalną gospodarkę, Rosja, Chiny i inne kraje Azji zaczynają go doganiać, gdyż nie mają kuli u nogi w postaci “Zielonego Ładu” itp.

Doskonale rozumie to Donald Trump, dlatego też planuje jak najszybciej wycofać Stany Zjednoczone z porozumienia paryskiego dotyczącego walki ze zmianami klimatu. Zobowiązuje ono państwa-sygnatariuszy do przedstawiania nowych i bardziej ambitnych planów ograniczania emisji gazów cieplarnianych co pięć lat. Republikanin chce zmniejszyć też powierzchnie niektórych rezerwatów przyrody, aby umożliwić wiercenia i wydobycie surowców naturalnych. Ponadto Trump planuje wypowiedzieć moratorium na wydawanie pozwoleń dot. eksportu skroplonego gazu ziemnego (LNG) na duże rynki w Azji i Europie.

W styczniu administracja prezydenta Joe Bidena wstrzymała zatwierdzanie nowych transakcji eksportowych LNG. Miało to związek z procesem badań dotyczących wpływu eksportu na środowisko i gospodarkę. Nowa administracja chce uchylić te przepisy, a dodatkowo odrzucić te, które pozwalają Kalifornii i innym stanom wprowadzać bardziej rygorystyczne normy w sprawie zanieczyszczeń.

Rzeczniczka zespołu przygotowującego przejęcie władzy, Karoline Leavitt została zapytana przez agencję Reuters o wszystkie te doniesienia. W odpowiedzi, dziennikarze usłyszeli, że podczas kampanii wyborczej Trump zapowiadał wiele działań, a wyniki wtorkowych wyborów dały mu mandat do realizacji tych obietnic.

Wszystko wskazuje na to, że wymienione działania zostaną podjęte. A skoro tak, w USA nastąpi ponowny, szybki rozwój gospodarczy. Pytanie brzmi: co zrobi z tym faktem Europa? Czy nadal będzie brnąć w zieloną utopię i stanie się światowym skansenem?

Polecamy również: Izrael uchwalił prawo pozwalające zamykać palestyńskie dzieci w więzieniach