Europa Wiadomości

Lewicowy teatr zorganizował darmowy występ dla nachodźców. To nie mogło się dobrze skończyć

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Dyrektor jednego z paryskich teatrów wpuścił do budynku ponad 200 subsaharyjskich inżynierów na darmowy spektakl pt. „Refugees Welcome in France”. Kiedy spektakl się skończył, murzyni, którzy wcześniej koczowali na ulicach, odmówili opuszczenia budynku. Okupują go już trzeci miesiąc, robiąc z gmachu melinę. Zaczęli w nim handlować narkotykami, atakować pracowników, napastować kobiety seksualnie. Teatr został zmuszony zawiesić działalność. Grozi mu upadłość.

W grudniu ubiegłego roku, lewicowy teatr Gaîté Lyrique w Paryżu, zorganizował darmowy występ dla nachodźców. Około 200 młodych mężczyzn z Afryki wprowadziło się do niego po zakończeniu sztuki, którya nosiła tytuł -nomen omen- „Uchodźcy mile widziani we Francji”. Murzyni odmówili opuszczenia budynku i pozostają w nim do dzisiaj.

Wokół sceny i widowni, nachodźcy ustawili prowizoryczne łóżka. Wobec tego, dyrekcja zaczęła odwoływać kolejne przedstawienia, co spowodowało stratę tysięcy euro. Obecnie w budynku mieszka nielegalnie 446 osób. Większość z nich twierdzi, że są nieletni (poniżej 18. roku życia) i zasługują na stałe zakwaterowanie. Lokalne, paryskie władze twierdzą, że są to osoby dorosłe, a większość z nich jest znana policji. Przed okupacją teatru spali na ulicy w namiotach i szałasach z kartonu.

Policja, zamiast przystąpić do wyrzucania dzikich lokatorów, zaproponowała im „test wieku”. Wówczas okazało się, że akcja okupacyjna mogła zostać od początku zorganizowana. Ujawniono, że stoi za nią skrajnie lewicowa organizacja o nazwie „Collectif des Jeunes du Parc de Belleville”. Potępiła ona „test wieku”, nazywając go „rasistowskim” i „zbyt pochopnym”.

Jak twierdzi kierownictwo teatru, któremu grozi bankructwo, ze strony nachodźców doszło do eskalacji przemocy wobec pracowników, a nawet napaści seksualnych na kobiety. W wydanym przez nie oświadczeniu czytamy, że może dojść do tego, że całkowicie opuszczą budynek. Wskazano, że zawieszone zostało nie tylko wystawianie kolejnych sztuk wykonywanie umów z dostawcami usług odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo przeciwpożarowe, ochronę, higienę i czystość, konserwację oraz odbiór odpadów.
Co ciekawe, oprócz bójek i napaści na tle seksualnym (w tym sodomickim), w teatrze zaobserwowano migrantów handlujących i zażywających narkotyki.

13 lutego sędzia Sądu Administracyjnego w Paryżu zarządził ewakuację budynku, ale rada miasta odmówiła zaangażowania policji. Zamiast tego, wezwała do zajęcia się tym problemem rząd centralny. Gabinet Emmanuela Macrona zignorował tę prośbę i nie chce angażować się w tę historię.

Na nagraniach z wnętrza budynku widać ogromne tłumy zbierające się na „zgromadzeniach ogólnych”, które rozpoczynają się od walenia w murzyńskie bębny i wykrzykiwania haseł przez megafony. Nachodźców wspierają liczni aktywiści, jeszcze bardziej lewicowi niż dyrekcja teatru. To oni utworzyli komunistyczną jaczejkę o nazwie „Collectif des Jeunes du Parc de Belleville” – na cześć paryskiego parku – i postrzegają okupację jako element „walki antyrasistowskiej i antykolonialnej”.

Nie tylko teatrowi grozi bankructwo. Lokalne przedsiębiorstwa również skarżą się na straty poniesione w związku z okupacją. Agresywni murzyni i towarzyszący im skrajnie lewicowi aktywiści, skutecznie odstraszają klientów ich działalności. Przykładowo mała restauracja, znajdująca się tuż obok XIX-wiecznego teatru, odnotowała dotychczas straty w przychodach rzędu 30 tys. euro. Niszczą mój biznes – powiedziała dziennikowi „The Times” menedżerka Elia, sama będąca córką algierskich imigrantów.

– Kręcą się pod moim tarasem, palą jointy i biją się między sobą. Nie dość, że nie mamy już widzów, bo teatr jest zamknięty, to jeszcze nie mamy przechodniów. Są odstraszani przez tych młodych mężczyzn – dodała.

Budynek, w którym obecnie mieści się teatr Gaîté Lyrique, może pomieścić 1800 osób i jest własnością miasta. Został wybudowany w 1862 roku i zyskał sławę dzięki wystawianiu w nim operetek Jacques’a Offenbacha, francuskiego kompozytora niemieckiego pochodzenia.

Paryżem rządzi lewicowa koalicja socjalistów i zielonych.

NASZ KOMENTARZ: PostFrancuzi chcą dać odpór Putinowi, tymczasem nie są w stanie poradzić sobie nawet z kilkuset murzynami i lewakami. Ciężko powiedzieć, czy to bardziej śmiesznie, czy żałosne.

Polecamy również:  Węgry zdelegalizowały dewiacyjne tzw. „marsze równości”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!