W Mińsku odbyła się wczoraj demonstracja przeciwko wspólnym rosyjsko – białoruskim manewrom Zapad-2017. Według portalu naviny.by w demonstracji wzięło udział ok. 100 osób.
Według Mykoły Statkiewicza, który był organizatorem demonstracji, manewry Zapad-2017 to zagrożenie dla Białorusi. – Rosyjskie wojska i sprzęt mogą zostać skierowane przeciwko naszej niezależności – stwierdził. Jego zdaniem Białorusini powinni pokazać, że są przeciwni manewrom, a także że są gotowi bronić swojego kraju.
Uładzimir Niaklajeu mówił, że zebrani ludzie chcą powiedzieć „nie” wciąganiu Białorusi do bloków wojskowo-politycznych, a także wyrazić sprzeciw wobec udziału Białorusi w manewrach wojskowych z krajem, który jest skonfliktowany z NATO i z całym światem.
– Niech z rosyjską władzą radzą sobie Rosjanie. My zebraliśmy się, żeby uprzedzić nasze władze, że ich polityka zagraża przyszłości Białorusi – mówił Niaklajeu, kandydat na prezydenta w wyborach w 2010 r.
Z kolei Jauhien Afnahiel odczytał tekst rezolucji sprzeciwiającej się obecności obcych wojsk na Białorusi i wzywającej do uznania manewrów Zapad-2017 za zagrożenie dla białoruskiej suwerenności. Jeden z punktów rezolucji mówi o gotowości do obrony kraju z bronią w ręku.
Po wiecu, który odbył się na placu Październikowym w centrum Mińska, jego uczestnicy przeszli w pochodzie do Pomnika Zwycięstwa, pod którym złożyli kwiaty. Następnie, po przejściu na plac Jakuba Kołasa, złożyli symboliczną przysięgę wierności Białorusi przy pomniku partyzanta.
Przy okazji przypomniano, że dzień 8 września to rocznica wielkiego zwycięstwa wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego nad wojskami moskiewskimi pod Orszą. Dzień ten przez środowiska opozycyjne uznawany jest za Święto Chwały Białoruskiego Oręża.
/naviny.by, TVP Info/
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!